e-Księgarnia Wydawnictwa Naukowego SILVA RERUM

57.00 brutto

R. Komassa, Wiersze niegrzeczne

Dla wersji drukowanej:
Koszt przesyłki kurierskiej: 20 zł
Czas realizacji: 2-3 dni robocze
Przy zamówieniu od 6 egz. jednego tytułu oferujemy rabat w wysokości 40% ceny regularnej. Rabat zostanie naliczony automatycznie po dodaniu pozycji do koszyka.

ISBN 978-83-67222-68-6 Książka w miękkiej oprawie
e-ISBN 978-83-67222-69-3 Publikacja elektroniczna online lub do ściągnięcia

Autor (kliknij w nazwisko, aby przejść do biografii): Kategorie: , Tagi: , ,

Meet The Author

Roman Komassa, Wiersze niegrzeczne
Recenzja: dr hab. Juliusz Grzybowski
Redaktor prowadzący: dr Sebastian Surendra
Korekta: dr Anna Surendra
Skład i łamanie: Maciej Torz
Projekt graficzny okładki: Studio Graficzne SILVA RERUM
Grafika na okładce: Roman Komassa

Wydanie I: Wydawnictwo Literackie SILVA RERUM
www.wydawnictwo-silvarerum.eu
Poznań 2024

s. 132

Słowo redaktora prowadzącego

W lustrze odbijającym rzeczywistość dokładnie taką, jaka jest. W krzywym zwierciadle ukazującym nieco (a czasem po prostu niecnie) groteskowy świat. Pod mikroskopem pokazującym więcej, niż zobaczy „oko nieuzbrojone”, czyli nieprzygotowane do stawiania oporu ziemskim przywarom. Z dystansem na tyle dużym, by widziane obrazy życia nie stały się ikoną bylejakości. Roman Komassa czasem opowiada o świecie w sposób ironiczny, innym razem pokazuje „tu i teraz” w skali 1:1, by za chwilę sięgnąć po hiperbolę.
Wiersze niegrzeczne nie są grzeczne, bo nie ma grzecznej sztuki. W przeciwnym razie nie byłaby sztuką, lecz – co najwyżej – paradokumentem.

Redaktor prowadzący
dr Sebastian Surendra

/fragm./

Słowo od recenzenta

Zacznę może od tego, że wiersze chyba powinny być niegrzeczne, żeby w ogóle były wierszami. Być może w niegrzecznych czasach, kiedy grzeczność staje się z wolna niegrzeczna, a nawet niemile widziana, być może w jakiejś przewrotnej zapowiedzi wierszy dla odmiany grzecznych można by szukać wyzwania, ale w końcu i tak trafiłbym w to samo miejsce. Skoro wiersze są niegrzeczne, to znaczy, że mają być wierszami. Oczywiście autor zapewne sądzi (i nie różni się w tym poczuciu od innych autorów wierszy), iż jest w swojej niegrzeczności wyjątkowy, to znaczy zapewne wydaje mu się, że swoją niegrzecznością innych prześcignie i przekroczy, że tak to ujmę, niegrzeczność gatunkową (czy może rodzajową), to znaczy sprawi, że kilku pannom wstydliwym lico się spłoni, a kilkoro drzwi porządnych familii, zapewne mieszczańskich, zamknie drzwi przed autorem bezpowrotnie. Inaczej rzecz ujmując, marzenia młodzieńcze, które, jak wiem po trochu już z własnego doświadczenia, najżywiej dają o sobie znać, kiedy młodość jest bezpowrotnie utracona.

Dr hab. Juliusz Grzybowski, filozof

/fragm./