Rozmawiamy z dr Joanną Plak-Warecką, naukowcem, badaczem, specjalistką polityki senioralnej i kwestii społecznych, autorką książek i wielu artykułów o systemach emerytalnych i innych zagadnieniach społecznych i ekonomicznych, ekspertką merytoryczną w projektach współfinansowanych ze środków unijnych. Obecnie jest zatrudniona w Instytucie Badań Edukacyjnych na stanowisku eksperta merytorycznego.
- Ponad 5 proc. zatrudnionych w 2017 roku pracowało co najmniej raz „na czarno” – podał GUS. To ok. 880 tys. osób. Dla połowy praca w szarej strefie była głównym zatrudnieniem[1]. Na 1000 pracujących Polaków przypada 799 niepracujących. Szczegóły: Liczba osób pracujących w Polsce ogólna liczba osób aktywnych zawodowo: 17 203 000 osób, w tym: 16 597 000 osób pracujących, 606 000 osób bezrobotnych, ogólna liczba osób biernych zawodowo: 12 651 000 osób, współczynnik aktywności zawodowej (wg BAEL): 57,6% /Źródło: GUS raport z 29.10.2021 „Aktywność ekonomiczna ludności Polski – II kwartał 2021 r”/. Te dane nie są optymistyczne. Zbyt mało ludzi pracuje, zbyt dużo pozostaje na państwowym garnuszku i otrzymuje różnego rodzaju świadczenia. Jakie to ma skutki dla gospodarki i systemu ZUS i jak to rokuje dla naszych emerytur w przyszłości?
W 1999 roku została przeprowadzona reforma systemu ubezpieczeń społecznych, w wyniku której uregulowano przejście powszechnego/publicznego systemu emerytalnego z zasady zdefiniowanego świadczenia na zasadę zdefiniowanej składki. Celem reformy było zapewnienie stabilności finansów publicznych w obliczu niekorzystnych tendencji demograficznych, poprzez ścisłe powiązanie wysokości emerytury z kwotą składek emerytalnych odprowadzanych do sytemu w ciągu aktywności zawodowej ubezpieczonego oraz przewidywanym okresem pobierania przez niego świadczenia. Osoby, które nie pracują lub pracują na czarno, pozbawiają się prawa do emerytury. W przypadku drugiej kategorii istnieje możliwość ubiegania się o wsteczne stwierdzenie podlegania ubezpieczeniu społecznemu, jednak bez gwarancji uzyskania świadczenia w wysokości umożliwiającej godne życie na emeryturze. Na koniec 2020 roku stopa zastąpienia, czyli relacja pierwszej emerytury do ostatniej płacy, wyniosła 42,4%. To oznacza, że osoby chcące uniknąć biedy w jesieni życia powinny gromadzić dodatkowe środki na poczet przyszłego świadczenia, korzystając z produktów oferowanych w ramach II i III filara ubezpieczeń emerytalnych lub samodzielnie inwestując w nieruchomości czy dzieła sztuki. Z kolei zbyt rozbudowany system świadczeń socjalnych ma obciążający wpływ na budżet państwa i zagraża stabilności gospodarki. Kolejne programy socjalne i powiązane z nimi świadczenia są finansowane poprzez podnoszenie podatków, co jeszcze bardziej obciąża i tak obciążonych przedsiębiorców i może skłaniać ich do przeniesienia działalności do szarej strefy. Dodatkowo nadmierne rozdawnictwo socjalne promuje postawy (wyuczonej) bezradności, „cwaniakowania” i generuje straty na rynku pracy z powodu braku możliwości wykorzystania kapitału ludzkiego.
- Ten sam raport podaje, że kobiety od są bardziej pracowite od mężczyzn. Nadal jednak zostaje utrzymany stosunek pracujących mężczyzn do pracujących kobiet – płeć męska od lat przeważa w tych statystykach. W IV kwartale 2018 roku mężczyźni stanowili 55,4% wszystkich pracowników, a obecnie – w IV kwartale 202o roku stosunek pracujących mężczyzn do kobiet jest jeszcze większy – wśród wszystkich pracowników jest 63,4% mężczyzn i zaledwie 46,8% kobiet. “Uwzględniając podział według płci, w skali kwartału liczba pracujących zwiększyła się tylko wśród kobiet (o 43 tys., tj. o 0,6%), pozostała zaś na tym samym poziomie wśród mężczyzn” – czytamy w raporcie GUS. A jednak kobiety otrzymują i tak niższą emeryturę. To niesprawiedliwe.
Na niższą emeryturę kobiet składa się wiele czynników. Faktem jest, że w wielu przypadkach zarabiają mniej niż mężczyźni zajmujący takie same stanowiska, ponadto mają dłuższe przerwy w karierze zawodowej związane z urodzeniem i wychowaniem dzieci, a także z opieką nad członkami rodziny. W dalszym ciągu odsetek niepracujących kobiet jest większy niż mężczyzn. Pandemia pogłębiła ten problem, ponieważ kobiety stanowiły większość zatrudnionych w branżach dotkniętych kryzysem, tj. sektorze beauty, turystyce, hotelarstwie, gastronomii. Dodatkowo, świadczenie 500+, wprowadzone w kwietniu 2016 r., wpłynęło na decyzje zawodowe części kobiet w wieku produkcyjnym, które nabywszy prawo do świadczenia, rezygnowały z pracy. Warto zatem podkreślić, że na wysokość emerytur wpływają również indywidualne decyzje kobiet podejmowane w czasie aktywności zawodowej. Pozornie może się wydawać, że kobiety są traktowane niesprawiedliwie (dyskryminowane) w systemach emerytalnych. Nie jest to jednak prawda. Kobiety mają niższe zarobki i dłuższe przerwy w zatrudnieniu, co powoduje, że w czasie aktywności zawodowej odprowadzają mniejsze składki i gromadzą mniej środków na poczet emerytury. Ponadto żyją dłużej od mężczyzn, a w niektórych systemach emerytalnych, jak polski, mają możliwość przejścia na emeryturę wcześniej niż mężczyźni, co oznacza że będą pobierały świadczenie przez dłuższy czas. To przekłada się na niższą wysokość emerytury, ale nie jest przejawem niesprawiedliwości.
- Nasza obecność w pracy też jest taka wątpliwa. Fakty z tego raportu GUS – zbadano pracowników w jednym wybranym tygodniu ostatniego kwartału 2020 roku. Spośród 1 211 000 osób, które teoretycznie posiadało pracę, w badanym tygodniu aż 7,3% osób tej pracy nie wykonywało. Wśród osób niepracujących w badanym okresie 26,7% wskazało, że ich absencja w pracy miała bezpośredni związek z pandemią COVID-19. I znowu – jaki to ma skutek społeczny, ekonomiczny?
Odpowiadając na to pytanie, przytoczę dane przedstawione przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). W I kwartale 2021 r. zostało wystawionych 5,2 miliona zwolnień lekarskich, o łącznej długości blisko 62 mln dni. W czołówce schorzeń generujących nieobecności w pracy znalazł się Covid-19 – 207 tys. zwolnień, opiewających na 1,6 mln dni (w 2020 r. były to zaledwie 303 zwolnienia, o łącznej długości 4259 dni). W porównaniu z rokiem 2020 wzrosła także liczba zwolnień lekarskich spowodowanych depresją i innymi dolegliwościami natury psychicznej – 317 tys. zwolnień opiewających na 5,23 mln dni (w 2020 r. było to 234 tys. zwolnień; łącznie na 4,19 mln dni, wśród nich: reakcja na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne (120 tys. zwolnień; 2,3 mln dni), złe samopoczucie i zmęczenie (72 tys. zwolnień, 424 tys. dni), epizod depresyjny (65 tys. zwolnień; 1,3 mln dni), inne zaburzenia lękowe (59 tys. zwolnień; 1,2 mln dni). W porównaniu z danymi sprzed roku liczba L4 wystawionych z powodu Covid-19 oraz depresji i innych dolegliwości natury psychicznej znacząco wzrosła. Dane jasno wskazują, że kondycja psychiczna Polaków i Polek uległa pogorszeniu w trakcie pandemii. Taka sytuacja rodzi wiele negatywnych skutków natury społecznej i ekonomicznej, takich jak: obciążenie pracodawcy/ZUS kosztami związanymi z przebywaniem pracowników na L4 (aspekt ekonomiczny) oraz brak możliwości wykorzystania kapitału ludzkiego w czasie trwania choroby (aspekt społeczny). Ponadto pracownik, który przechoruje Covid-19 może doświadczyć long-Covid, czyli powikłań pochorobowych, występujących nawet pół roku po wyzdrowieniu, a to będzie skutkowało kolejnymi L4 i dalszymi stratami finansowymi dla pracodawcy/gospodarki. Długa nieobecność w pracy może przerodzić się w izolacją społeczną i stanowić znaczącą barierę w powrocie do pracy na wcześniej ustalonych zasadach.
- Dane Państwowej Inspekcji Pracy z 2021 r. wskazują, że w Polsce kwitnie praca na czarno. W zeszłym roku urzędnicy zbadali warunki zatrudnienia 66,6 tys. Polaków i 19,3 tys. pracowników zza granicy. W sumie wykryto ponad 11 tys. nieprawidłowości[2]. Dlaczego ta szara strefa nie maleje i żaden rząd od kilku dekad się z tym nie rozprawił?
Szara strefa nie maleje, a wręcz się umacnia i nadal będzie rosła w siłę. Do najważniejszych czynników (po stronie pracodawców) należą: niestabilna i pogarszająca się sytuacja gospodarcza, rosnąca inflacja, trudne warunki prowadzenia działalności gospodarczej, niespójne i zmieniające się przepisy prawne rodzące kłopoty z prawidłowym wyliczaniem wynagrodzeń i odprowadzaniem składek, wzrost cen surowców i tym samym wzrost kosztów związanych z prowadzeniem działalności, skutki pandemii (osłabienie wielu branż, takich jak: turystyka, hotelarstwo, gastronomia); wojna na Ukrainie, która nie tylko doprowadzi do kolejnego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, ale także przyczyni się do pogłębienia kryzysu w branżach bazujących na pracownikach z Ukrainy (w szczególności branża budowlana i transportowa). Rosnące koszty utrzymania sprawią, że rynek będzie zasilany kolejnymi pracownikami zainteresowanymi zarabianiem na czarno, bez konieczności odprowadzania coraz wyższych podatków. Walka z szarą strefą nie jest łatwa i przypomina walkę ze smokiem o wielu głowach. Nawet jeśli uda się uciąć kilka z nich, w ich miejsce wyrastają nowe. Rządzący od wielu lat próbują uporać się ze zjawiskiem nierejestrowanego zatrudnienia. W tym celu powołują organy kontrolno-prewencyjne, takie jak Państwowa Inspekcja Pracy (PIP), która nadzoruje i kontroluje przestrzeganie prawa pracy, w tym przepisów związanych z legalnością zatrudnienia. Inspektorzy PIP nadzorują w szczególności te branże, w których występuje wysokie ryzyko naruszeń prawa pracy, jak: budownictwo, hotelarstwo, gastronomia, handel. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości mogą oni zastosować środki „miękkie”, tj. pouczenie, ostrzeżenie pracodawcy czym skutkuje kontynuowanie przedmiotowych działań. W przypadku stwierdzenia poważnych naruszeń związanych z nierejestrowanym zatrudnieniem, albo w sytuacji gdy powtórna kontrola pokazała, że pouczenie okazało się nieskuteczne, pracodawca musi się liczyć z grzywną, której wysokość zależy od rodzaju wykroczenia; jest również zobowiązany do uregulowania zaległych zobowiązań (składki, podatki) wobec budżetu państwa; zaś w dłuższym okresie czasowym może zostać wyłączony z możliwości udziału w przetargach, co wpłynie negatywnie na kondycję finansową firmy i może doprowadzić do bankructwa. Jak można zauważyć, te działania nie przyczyniają się do zlikwidowania szarej strefy, ani nawet do jej znaczącego osłabienia.
- Na jakie emerytury mogą liczyć ci, którzy latami pracują w szarej strefie?
Żeby uzyskać prawo do emerytury zatrudnieni w szarej strefie muszą najpierw wykazać, że podlegali ubezpieczeniom społecznym i odprowadzali składki; przy czym zebranie odpowiednich dowodów może być mocno utrudnione. W ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych[3] przewidziano możliwość ubiegania się o wsteczne stwierdzenie podlegania ubezpieczeniu społecznemu, o ile istnieje tytuł ubezpieczeniowy, który potwierdza Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Aby pobrać należne składki, ZUS musi określić wysokość wynagrodzenia, a z upływem czasu trudno może być udowodnić, jaka to była wartość. W przypadku zatrudnienia w szarej strefie może być ona ustalona na podstawie zeznań świadków, maili i SMS-ów lub jakichkolwiek, udokumentowanych rozliczeń z pracodawcą. Należy podkreślić, że w przypadku emerytury wsteczne stwierdzenie podlegania ubezpieczeniom społecznym, nie tylko umożliwi nabycia prawa do świadczenia, ale także pozwoli na pobieranie emerytury w gwarantowanej, minimalnej wysokości, o ile pracownik spełni wymogi dotyczące stażu pracy.
- Jak wydobyć się z pracy na czarno do strefy legalnego zatrudnienia, jakie będą z tego korzyści? Czy będą?
Decyzja o przejściu z pracy na czarno do strefy legalnego zatrudnienia wcale nie musi być łatwa. Duża część osób pracujących bez umowy zdecydowała się na taką formę zarobkowania, ponieważ z powodu różnych uwarunkowań, nie miała szansy na pracę legalną. Istnieje wiele czynników, utrudniających podjęcie legalnego zatrudnienia. Należą do nich: wiek, płeć, narodowość, branża, decyzja pracodawcy. Jednocześnie duża część zatrudnionych w szarej strefie, samodzielnie podjęła tą decyzję. W takim przypadku jako powody podaje się: chęć zarobienia więcej pieniędzy „na rękę”, obawa przed utraceniem zasiłku dla bezrobotnych/ świadczeń socjalnych, z powodu podjęcia zatrudnienia; chęć dorobienia do emerytury/renty. Można jednocześnie wskazać wiele korzyści związanych z legalnym zatrudnieniem, m.in. jasno określone warunki pracy/czas pracy/wysokość wynagrodzenia/zakres obowiązków; możliwość skorzystania z płatnego urlopu, uzyskanie prawa do państwowej opieki medycznej; nabycie uprawnień do świadczeń, w tym do emerytury; ochrona przed zwolnieniem z „dnia na dzień”, gwarancja uzyskania wynagrodzenia; a w przypadku nieprawidłowości – możliwość dochodzenia swoich praw przed sądem. Jednak nie dla wszystkich ten katalog korzyści będzie przekonujący.
Dziękuję za rozmowę.
Pytania zadawała PM. Wiśniewska
Joanna Plak-Warecka, dr nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce, absolwentka Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, studiów podyplomowych z zakresu geriatrii i opieki długoterminowej w Medycznym Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studiów podyplomowych z zakresu Public Relations w badaniach naukowych w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Posiada doświadczenie w pracy na rzecz: instytucji badawczych, instytucji szkolnictwa wyższego, instytucji rynku pracy, organizacji pozarządowych. Doświadczony wykładowca akademicki, trener, ekspert merytoryczny i koordynator w projektach unijnych. Pełniła funkcję krajowego koordynatora ds. EURES (Europejskie Służby Zatrudnienia) z ramienia OHP. Posiada doświadczenie w zarządzaniu zespołami w strukturze rozproszonej. Jej zainteresowania badawcze obejmują: gerontologię społeczną, politykę społeczną wobec starości i ludzi starych, ubezpieczenia społeczne (w szczególności ubezpieczenia emerytalne), włoską politykę społeczną. Autorka trzech monografii, redaktor naukowy dwóch monografii, autorka ponad 100 artykułów poświęconych tematyce społeczno-ekonomicznej, pięciu kontentów naukowych, dwóch raportów, jak również jednej recenzji naukowej.
[1] Czytaj więcej na Prawo.pl: https://www.prawo.pl/kadry/ile-osob-pracuje-na-czarno-dane-gus-za-2017-rok,319413.html /odczyt 6.05.2022/
[2] https://www.gowork.pl/poradnik/17/wiadomosci/dlaczego-coraz-wiecej-osob-pracuje-na-czarno-efekty-kontroli-pip/ /odczyt 6.05.2022/
[3] Ustawa z dnia 13 października 1998 o systemie ubezpieczeń społecznych, Dz.U.1998 nr 137 poz.887
Joanna Plak: Emerytalne systemy ubezpieczeniowe we Włoszech i w Polsce – studium porównawcze