Aktualności

zastepczy-blog

Prezentujemy artykuł autorstwa p. Anny Maciejewskiej, dotyczący wyników dociekań naukowych, skoncentrowanych wokół nazw łacińskich – czego przykładem jest nazwa naszego Wydawnictwa.

Łacińskie nazewnictwo firm i organizacji

Łacińskimi nazwami posługują się różne firmy i organizacje działające obecnie w Polsce, zarówno działające dla dobra publicznego, jak (większość) komercyjne, zarówno spółki, jak firmy jednoosobowe, które używają łacińskich nazw w kontak­tach zewnętrznych[1].

Kto posługuje się łacińskimi nazwami.

Stowarzyszenia i firmy wszelkiego rodzaju, wśród których można wyróżnić grupy:

  • dotyczące prawa, przede wszystkim zaś jednocześnie finansów: windykacji długów, doradztwa finansowego, księgowości i rachunkowości; na drugim miejscu radcy prawni, na końcu adwokaci, którzy do wszelkich kontaktów podają nazwiska, a nazwę (w tym łacińską) mogą mieć co najwyżej ich zespoły;
  • dotyczące medycyny: przede wszystkim apteki, poza tym przychodnie i gabinety lekarskie, prywatne kliniki i sanatoria, sprzedawcy wyposażenia medycznego;
  • dotyczące nauk humanistycznych i sztuki, a przede wszystkim:

>       literatury: wydawnictwa, księgarnie (szczególnie antykwariaty), grupa poetycka;

>       muzyki: chóry (głównie, lecz nie tylko, o profilu religijnym), festiwale i zrzeszenia chóralne, rzadziej zespoły instrumentalne;

  • inne: hotele, biura podróży, agencje nieruchomości, agencje ochrony, galerie sztuki, sklepy, lokale gastronomiczne, stowarzyszenia.

Przebieg badania.

Nazwy wyszukałam w internecie; na niektóre natknęłam się przypadkiem w świecie relanym. Oczywiście w ten sposób na pewno pominęłam wiele ciekawych nazw, ponieważ wyszukiwanie w sieci prowadziłam przede wszystkim według dziedzin działalności, w których spodziewałam się łacińskiego nazewnictwa (np. związanych z prawem, medycyną, książką), poza tym szukając „na ślepo” firm o nazwach, które uznałam za prawdopodobne (np. Aquarius, Ignis).

Następnie, jak Państwu doskonale wiadomo, rozesłałam właścicielom, prezesom lub przedstawicielom tych firm i organizacji ankietę; w kilku przypadkach zatelefonowa­łam. Zapytań było około 300, uzyskałam 39 odpowiedzi.

Przyglądając się wynikom ankiety należy wziąć pod uwagę, że są one reprezentaty­wne dla faktycznych respondentów, nie zaś dla wszystkich firm i organizacji o łacińskich nazwach. Nie otrzymałam np. ani jednej odpowiedzi od przedstawicieli firm handlowych o profilu ogólnym, od architektów, lekarzy, klubów fantastyki. Spodziewam się, że w tych przypadkach – poza brakiem zainteresowania ankietą – może wchodzić w grę mniejsza niż u respondentów świadomość oryginalnego znaczenia i konotacji własnej nazwy.

Wyniki ankiety.

  • Język łaciński dla nazwy proponują najczęściej sami założyciele firmy lub organiza­cji, jeśli kto inny, bywa to osoba z rodziny właściciela lub prezesa. To samo dotyczy wyboru lub utworzenia konkretnej nazwy; w takim przypadku czasami (niestety, rzadziej niżby należało) nazwę konsultuje się z kimś porządniej znającym łacinę.
  • Wśród przyczyn, dla jakich wybiera się nazwy łacińskie, zaznaczano wszystkie zaproponowane z góry, w tym najczęściej „ładne brzmienie nazwy” (24), dalej „międzynarodowy charakter łaciny” i „elitarny charakter łaciny” (po 15), „skojarzenie z tradycją” (14) i „skojarzenie z solidnym wykształceniem” (13). Poza tym wymieniono:

>       bezproblemowość łacińskiej pisowni – brak znaków diakrytycznych (2);

>       oryginalność nazwy, która przez to zapada w pamięć i jest łatwa do znalezienia w wyszukiwarce (3);

>       inne skojarzenia: starożytność, humanizm, tradycja akademicka, tradycja katolicka (5);

>       egzotyczność łaciny (1);

>       nazwa miała być międzynarodowa, a założyciel chciał uniknąć użycia języka angielskiego (1);

>       sympatia dla łaciny (2).

  • Jeśli chodzi o odbiór nazwy przez klientów, współpracowników i inne osoby z zewnątrz, większość respondentów oczekuje, że „rozumieją, co znaczy, i wiedzą, że jest to nazwa łacińska” (24), następnie, że „wiedzą, że jest to nazwa łacińska, ale nie znają jej znaczenia” (16), „nie rozumieją, co znaczy, i nie wiedzą, w jakim języku” (14), „w przybliżeniu rozumieją znaczenie, ale nie wiedzą, w jakim języku jest wyrażone” (11)[2]. Ponieważ można było zaznaczyć kilka opcji, najczęściej łączono odpowiedzi o pełnym zrozumieniu i całkowitym niezrozumie­niu ze strony klientów;  jeden z respondentów (prywatny dom opieki w stadium organizacji) wyraził opinię, że osoby zamożniejsze, do jakich skierowana jest oferta, są na ogół lepiej wykształcone, a zatem oczekuje, że zrozumieją nazwę i rozpoznają język.
  • Nazwy swoich firm i organizacji wszyscy respondenci przetłumaczyli poprawnie, nawet wówczas, gdy łacińska postać była błędnie skonstruowana. Wyjątek stanowi biuro doradztwa finansowego Omnibus, którego właścicielka rozumie tę nazwę jako „osoba o wszechstronnej wiedzy”, co jest znaczeniem polskiego wyrazu o takim brzmieniu (który w ogóle nie przyszedł mi do głowy, gdy przesyłałam Pani ankietę), a zatem właściwie należałoby traktować nazwę tej firmy nie jako łacińską, lecz polską.[3]
  • Inne uwagi:

>       W przeciwieństwie do argumentu przytaczanego na korzyść łaciny przy jej wyborze, zgłoszono trudności z zapisem lub wymową nazwy (wśród osób z zewnątrz) (6); Polacy mają kłopoty z literami niewystępującymi w polskim alfabecie; przekazano mi relację o „sekretarkach, które nie mogą znaleźć na klawiaturze litery Q” i o tym, że „literę V trzeba wskazywać na przykładzie Violetty Villas”.

>       Kto inny jednak, już po pewnych doświadczeniach ze stosowaniem nazwy, wyraził opinię: „Plusem łaciny jest również to, że łatwo ją wymówić i zapisać – nazwa poprzedniej firmy, którą współtworzyłem, była w j. angielskim i mnóstwo polskich urzędów nie miało pojęcia, jak prawidłowo się ją zapisuje”.

>       Łacińska nazwa okazała się też (bez wcześniejszych takich oczekiwań) oryginalna i charakterystyczna (5).

Jakie bywają łacińskie nazwy firm i organizacji.

(Wśród przykładów przytaczam również nazwy, co do których nie uzyskałam odpowiedzi w ankiecie; w postaci graficznej podczas prelekcji pojawiły się tylko logotypy uzyskane bezpośrednio od ich dysponentów. )

(Słuchacze oczywiście nie potrzebowali przekładów, tu je gdzieniegdzie podaję, ale tylko orientacyjnie, bo co po łacinie brzmi dobrze, po polsku bywa niezręczne. I vice versazresztą.)

  • Nazwy rzeczywiście łacińskie, utworzone pod kątem profilu działalności:
nazwaznaczeniedziałalność
Academia iurisAkademia prawafundacja pomocy prawnej
Ama canemKochaj psadogoterapia
Ars CogitandiSztuka myśleniafinanse
Cantio Lodziensis≈ Łódzki śpiewfestiwal chóralny
Corda CordisSerca SercaChór przy kościele p.w. Najświętszego Serca Jezusowego
HominiCzłowiekowinaukowe wydawnictwo humanistyczne
Mundus cantatŚwiat śpiewafestiwal chóralny
Nobis SolverePłacić namwindykacja długów
Societas Succinorum InternationalisMiędzynarodowe Stowarzyszenie Bursztynników(dosł. „Bursztynów”)
Terra poeticaZiemia poetyckagrupa poetycka

Nazw tego typu jest szczególnie dużo wśród chórów, np:

Via musicaMuzyczna drogaMagnum bonumCantores Misericordiae
Vox cordisGłos sercaCantabo DominumCantabo Domino
Musica ex animaMuzyka z duszySchola Cantorum Cracoviensis / Gedanensis
Spes in DeoW Bogu nadziejaCantores Minores Lodzienses

>       w tym zawierające żarty językowe: parafrazy znanych powiedzeń łacińskich, kojarzenie ich z homonimami polskimi – słabo przetłumaczalne, oczywiście:

Sub Lupawydawnictwo naukowe
Carpe Noctemportal internetowy dotyczący literatury i sztuki grozy
Ars Legisfinanse
Sed lexwindykacja
  • Łacińskie tylko na pozór, z błędami fleksyjnymi lub słowotwórczymi bądź mieszające łacinę z innymi językami, ale w sposób nieewidentny[4], co pozwala sądzić, że nazwy te są traktowane serio:
jestznaczeniepowinno być (?)
Benignus Lexłagodne prawoBenigna Lex
Creo Ignisstwarzać ogień[5]Ignem creare
Gaude Cantemciesz się śpiewemGaude cantu
Il canto Magnificatśpiew wysławia (wł. / łac.)???Cantus magnificat???
Intrumwewnątrz??? wnętrze???Intra (wewnątrz) ???
Legisprawa (dopełniacz l.poj.)???
Legis tradooddaję + prawa (dopełniacz l.poj.)Legi trado (Oddaję prawu)???
Officinum Cubitum Irepracownia??? iść się położyć???
Pro Consensusdla  zgodyPro consensu
Pro jurisdla prawa / w imieniu prawaPro jure / Pro iure
  • Większość nazw nie należy do żadnej z tych skrajnych grup; stanowią jedno słowo lub znane wyrażenie dobrane mniej lub bardziej precyzyjnie do profilu działalności, nierzadko z bardzo głębokim, bardzo fachowym i/lub bardzo oryginalnym uzasadnie­niem. Niektóre zachwycają, inne dają do myślenia, jeszcze inne nie są dla niewtajemniczonych… Chciałoby się podzielić z Państwem wszystkim, ale czasu i miejsca na to nie ma, a w przekładzie dużo ginie (przede wszystkim konotacje), podam więc tylko przykłady, wyróżniając te, które mnie osobiście szczególnie się spodobały:

windykacje:

AmicusArgentariusAuctusAudaxAuxilium
BenevolensCasusConsensusConstansCredo
Cuique suumFidesGladiusImperatioLegatum
Lex capitalisMediareObligoPaxProbitas
SolvensSubsidiumTenetVindico

rachunkowość, księgowość, doradztwo finansowe

AbacusActaActioActivumAd acta
Ad meritumAd remAdiutorAdsessorAdsum
Advena[6]AffluentiaAlterAnimusAquila
Argentum[7]ArgusAstutusAurumCalendaria
CensorDecretumEvidensFiscaliaFiscus
In plusLex FiscalisNumeratisOmniaOmnibus
OptimumPro CalculoSignumVectigalVi legis
Semper Vinum[8]

adwokaci, radcy prawni

AdvocatusIuris consultusPatronusSecuritas

apteki (tu sporo nazw konkretnych roślin leczniczych):

Aqua vitaeBetulaBrassicaCalendulaCito
ConvallariaHerbaMatthiolaMedicusRadicula
RemediumValidusVitaVitalis

przychodnie i gabinety lekarskie, kliniki

CuratioCuratumDentaliumDentatusGemini[9]
Gravida[10]MedicusOculusPro labore[11]Proximum
PulsantisSalveSalveoSalvusSemper

wydawnictwa i księgarnie (tu niczego nie zaznaczam, bo za dużo znajomych)

Ad fontes[12]ExodusIlluminatioInsignisLiber
LibrariumLitteraPrimum verbumQuo VadisRes Polona
Ruthenus[13]Silva rerumSine qua nonUniversitas[14]Vivarium[15]
Vesper

chóry: Canticum canticorum, Canticum novum, Soli Deo

biura podróży: Terra incognita, Mediterraneum

hotel: Festina lente

>       Wybrane nazwy stosowane w wielu branżach:

Primus: apteka / przychodnia / szkoła / prawnicy / księgowość / windykacja / płytki ceramiczne / wyposażenie łazienek

Lege artis: windykacja / prawnicy / nieruchomości / meble / wyposażenie medyczne

Corpus iuris: prawnicy / windykacja

Silva rerum: antykwariat / zespół instrumentalny / restauracja / grupa literacka

Mercator: wyposażenie medyczne  / wydawnictwo / nieruchomości / dom handlowy

Domus: nieruchomości / dom handlowy / architekci

Hortus: stowarzyszenie sadowników / urządzanie ogrodów / szkoły

Tempus: nagrobki / szkoła / agencja pracy czasowej / firma budowlana

Aqua: szkółka pływacka / pływalnia / hydraulik / wyposażenie hydrauliczne

Ignis: piece/ kominki / prawnicy / drużyna harcerska

Universitas: spółdzielnia studencka / spółdzielnia mieszkaniowa pracowników Uniwersytetu Mikołaja Kopernika

Serdecznie dziękuję za współpracę.

Anna Maciejewska.


[1] Tematem konferencji, na której przedstawiłam referat, były Stowarzyszenia, spotkania, sojusze, stąd podkreślanie socjalnego aspektu nazw.

[2] Z komentarzami: klienci sądzą, że to angielski, albo przeciwnie – orientują się, że nie angielski, i to ich dziwi.

[3] Wyraz Omnibus oczywiście pochodzi z łaciny, ale nie jest tam oznaczającym osobę rzeczownikiem w mianowniku, lecz przymiotnikiem w celowniku lub narzędniku/ miejscowniku liczby mnogiej, i znaczy „dla wszystkich” lub „we wszystkim” – też pasuje do firmy, prawda?

[4] Za ewidentne – i dość dowcipne – uważam nazwy takie, jak Parkietus, Finansus czy Owadum (środek ochrony roślin), ale to już inna opowieść.

[5] Znaczenie tej i poprzedniej nazwy poświadczone przez właścicieli; co do pozostałych mogą być tylko domysły.

[6] Niestety, nie dowiedziałam się, dlaczego tak. Może właściciel od niedawna mieszka w Krakowie?

[7] Firma-córka macierzystego Aurum.

[8] Z uzasadnieniem, że firma powinna być jak wino – im starsza, tym lepsza.

[9] Ginekolog-położnik.

[10] Oczywiście również ginekolog-położnik.

[11] Medycyna pracy.

[12] Seria tekstów źródłowych, edycje dwujęzyczne: oryginał i przekład polski.

[13] Profil turystyczny: mapy, książki podróżnicze.

[14] Oczywiście wydawnictwo naukowe.

[15] Świadome erudycyjne odniesienie do skryptorium Kasjodora.