Aktualności

20230417_165941

Rozmawiamy o tym, jak niełatwo być razem, ale i o tym, że jednak warto podjąć ten trud…

  • No właśnie – dlaczego w ogóle zdradzamy? Oto jest pytanie…

Ile osób, tyle powodów, chociaż można wyodrębnić kilka czynników wpływających na skłonność do zdrady. Często powodem zdrady jest znudzenie dotychczasowym związkiem. Brak „fajerwerków”, kłótnie lub obojętność, brak czasu na wspólne działania i oddalanie się od siebie. To sprawia, że oglądamy się za innymi osobami. Na skok w bok wpływają także: brak sexu, jego niewystarczająca ilość lub marna jakość – w tym przypadku niektórzy decydują się na tzw. otwarcie związku i wpuszczenie do niego innych osób; utrata atrakcyjności przez jedną ze stron, np. zaniedbanie w wyglądzie – utycie lub nadmierne schudnięcie, ubieranie się po domu w sposób mało atrakcyjny; czasami chęć odwetu za zdradę partnera lub próba udowodnienia drugiej stronie, że jest się w dalszym ciągu atrakcyjnym na rynku matrymonialnym. Na jednym z popularnych portali randkowych pojawiło się zestawienie przyczyn warunkujących zdradę, zarówno po stronie zdradzającego, jak i związku[1]. Po stronie zdradzającego wymieniono takie powody, jak: niskie poczucie własnej wartości i głód emocjonalny, niedojrzałość emocjonalna, ucieczka – od nudy, nieprzyjemnych sytuacji w życiu, unikanie bliskości, brak umiejętności stawiania granic, instynkt zdobywcy, zemsta/kara/odwet, uzależnienie do sexu, zaburzenia osobowości, poszukiwanie nowych doświadczeń. Po stronie związku znalazły się: brak realizacji potrzeb, kryzys w relacji. Pojawiło się także pojęcie zdrady sytuacyjnej, do której doszło pod wpływem: chwili, upojenia alkoholem, pięknych okoliczności przyrody. Warto nadmienić, że ostatnio dosyć popularne (zwłaszcza w pokoleniu Zet) stało się pojęcie mikrozdrady (micro cheating). Tym pojęciem określa się: „pozornie subtelne zachowania, które mają często miejsce w rzeczywistości wirtualnej, będące lżejszą odmianą zdrady emocjonalnej”[2]. Przykładami mikrozdrady są: reagowanie na posty internetowe osób, które są dla nas atrakcyjne; konwersacja i wymiana wiadomości z tymi osobami, zwłaszcza jeśli ma znamiona flirtu (komplementy, erotyczny podtekst); zaangażowanie emocjonalne w znajomość bez podtekstu fizycznego, z jednoczesnym utrzymywaniem znajomości w tajemnicy przed partnerem.

  • Statystycznie rzecz ujmując, od 29% do 38% kobiet i od 39% do 52% mężczyzn w Polsce przyznaje się do zdrady[3]. Rozpiętość szeroka, a liczby zależą od źródeł. Z tych danych jednak wynika niezbicie, że zdrady dopuszczają się częściej mężczyźni? A ponieważ kobiet zdradza o wiele mniej, to na jedną niewierna kobietę przypada po półtora mężczyzny. Czy po prostu jedna płeć się przechwala, a druga ukrywa prawdę?

Raczej druga opcja. Zdradza coraz więcej kobiet, jednak nie przyznają się do tego tak chętnie jak mężczyźni. Kobieca zdrada różni się od męskiej. Tutaj podłożem są przede wszystkim emocje, chociaż coraz częściej kobiety zdradzają dla tak zwanego sportu, podobnie jak mężczyźni. Coraz więcej pojawia się relacji seksualnych, w których ona jest starsza, a on młodszy. Czyli kobiety zaczynają przejawiać zachowania typowe dla mężczyzn, albo po prostu je ujawniać. Najlepiej obrazuje to następujący cytat: „Niewierność to rzecz męska? Stary mit. Z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, że do zdrad małżeńskich przyznaje się bardzo zbliżony odsetek kobiet i mężczyzn. A kiedyś… po prostu się nie przyznawały”[4]. Warto również podkreślić, że wielu mężczyzn ma obecnie problemy z potencją. Nadmierny stres, presja sprawiają, że obniża się ich libido i to często oni narzekają na przysłowiowy ból głowy. A apetyt kobiet na sex rośnie. Skoro nie mogą go zaspokoić w domu, szukają poza nim. Jednocześnie kobiety zdradzające z tego powodu, nie chcę rozstawać się z partnerem. Dla nich poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja finansowa są ważne, a sex to po prostu sex. Typowo męskie podejście, prawda?

  • Kiedyś zdrada nobilitowała mężczyznę, a eliminowała kobietę w sensie jej reputacji i pozycji społecznej, była nieakceptowana w środowisku. I chyba dalej tak jest?

To prawda. W dalszym ciągu mężczyzna, który ma wiele partnerek seksualnych jest postrzegany jako samiec alfa, atrakcyjny i pożądany. W przypadku kobiet mających wielu partnerów seksualnych w dalszym ciągu dominuje opinia, że są to kobiety lekkich obyczajów, nieszanujące się, a ich zachowanie należy potępiać. Zdradzający mężczyzna może się chwalić w gronie bliskich znajomych, jakie ma powodzenie. Zdradzająca kobieta raczej ukrywa ten fakt przed przyjaciółkami. Nie liczy na zrozumienie, zwłaszcza że często się zdarza, że partner do zdrady pochodzi z kręgu bliskich znajomych – mąż, partner koleżanki, a nawet przyjaciółki. Wiele znajomości rozpada się z tego właśnie powodu.

  • Inaczej chyba podchodzi się do zdrady w środowiskach wiejskich czy też po prostu tradycyjnych, konserwatywnych, a inaczej w miejskich czy uchodzących za nowoczesne i otwarte. Znamienny jest wywód Kusego, bohatera serialu „Ranczo”, kiedy po upojnej nocy z Lucy przekonuje ją, że u nich na wsi, czyli w serialowych Wilkowyjach, to można pić i kobiety bić, można zdradzać i nie szanować, ale absolutnie nie można żyć na tzw. kocią łapę. Za wiele to się chyba nie zmieniło?

Tak zwane życie na kocią łapę już mało kogo dziwi. Faktycznie w środowiskach wiejskich przyzwolenie jest mniejsze niż w miastach, ale i tam sytuacja pomału się zmienia. Jeśli przyjrzymy się zdradzie w środowisku wiejskim, to tam raczej trudno o takie zachowania, chociażby z powodu demografii. Dominują mężczyźni, kobiet ubywa.455,10W środowiskach miejskich wiele osób decyduje się na związku kohabitacyjne. Kiedyś małżeństwo było korzystne – wspólne rozliczanie się z podatku, kredyty. Certyfikat zaślubin był pożądany. Teraz niekoniecznie. Wziąwszy pod uwagę kryteria dochodowe i wsparcie socjalne dla określonych grup ludności, czasami opłaca się być samotnym (zwłaszcza rodzicem). Dla młodego pokolenia małżeństwo nie ma już takiej wartości jak dla ich dziadków czy rodziców. Wiele żyje zgodnie z modelem DINK455,10(dual income, no kids – podwójny dochód, żadnych dzieci). Również dojrzałe osoby rozwiedzione rzadziej są skłonne do ponownego ożenku. Preferują związki tylu LAT (live apart together, bycie razem, mieszkanie osobno).

  • No właśnie, związki LAT stają się i u nas coraz bardziej popularne, choćby ze względu na zapracowanie ludzi, ale także to chyba atrakcyjna propozycja dla osób dojrzalszych. Czy są jakieś dane statystyczne ukazujące skalę tego typu związków?

W zakresie statystyk – w odniesieniu do związków kohabitacyjnych (w tym związków typu LAT) – ich liczbę można próbować oszacować na podstawie urodzeń pozamałżeńskich. W 2020 roku było to blisko 26%. I ta liczba ulega zwiększeniu. Dla porównania, w 2000 roku odsetek urodzeń pozamałżeńskich wynosił 12%[5]. Jednak to kryterium można zastosować w przypadku osób w wieku rozrodczym, a przecież związki typu LAT są często wybierane przez osoby w wieku dojrzałym, senioralnym, po rozwodach, w szczególności przez kobiety. Atrakcyjność tej formy bycia razem wynika z tego, że osoby dojrzałe mają swoje przyzwyczajenia, ale także urazy związane z poprzednimi relacjami i niekoniecznie chcą powielać te schematy w dalszym życiu. Oczekują bliskości, ale na swoich zasadach i w czasie dla siebie dogodnym. Zważywszy na rosnącą skalę zjawiska, być może w niedługim czasie doczekamy się badań, o które Pani pyta.

  • Wróćmy jeszcze do kwestii niewierności. Ze zdradą to taka dziwna sprawa. Z jednej strony nie jest akceptowana społecznie, z drugiej – bardzo często spotykana. Jako społeczeństwo lubimy grzeszyć?…

Lubimy. Chociaż bardziej w ukryciu. Co więcej, jako związki średnio sobie ufamy i wolimy się upewnić, u profesjonalistów, czy mamy rację. Stąd w naszym kraju całkiem dobrze mają się usługi prywatnych detektywów śledzących niewiernych małżonków, a także testerek (rzadziej testerów) wierności. Warto podkreślić, że dużo romansów i zdrad ma miejsce w środowisku zawodowym. Wyjazdy integracyjne, luźna atmosfera, a także wspólne tematy zbliżają i sprzyjają skokom w bok. W wieku firmach zakazane są związki między osobami, pracującymi w tym samym dziale, ale to oficjalnie. Nieoficjalnie dzieje się wiele. I co zadziwia – niekoniecznie kochanka jest bardziej atrakcyjna od żony. Często jest po prostu inna- wyrozumiała, słuchająca, skupiona na potrzebach mężczyzny i to wystarczy. Wyjazdy integracyjne to także alkohol, a ten jak wiadomo dodaje odwagi i odbiera rozumu. Znikają bariery, puszczają hamulce robimy się bardziej rozmowni, otwarci i skłonni do integrowania na wielu płaszczyznach. Niektórzy tłumaczą się nawet, że zdrada na wyjeździe służbowym, to nie żadna zdrada. Dosyć ciekawe postrzeganie rzeczywistości i wcale nie takie rzadkie.

  • Testerzy wierności chyba są zamawiani przez agencje detektywistyczne? Czy raczej na własną rękę przez chcących dowieść niewierności partnera czy współmałżonka?

Testerzy wierności są wynajmowani przez osoby chcące dowieść niewierności partnera lub parterki. Owszem, mogą to zrobić za pośrednictwem agencji detektywistycznej, która ma taką usługę w ofercie, ale nie jest to warunek konieczny. Na rynku ogłasza się wiele testerek wierności i zainteresowani mogą do nich dotrzeć bez pośredników. Koszt usługi zależy przede wszystkim od złożoności sprawy. Jeśli śledzenie wymaga wyjazdów czy zatrudnienia więcej niż jednej testerki – koszt automatycznie wzrasta. W przypadku biur detektywistycznych ceny zaczynają się od 2500 złotych (realnie jest to kwota 6000+); w przypadku korzystania z usług testerki, bez pośredników – od 150 zł[6], chociaż zdarzają się panie testujące za darmo i traktujące tę działalność jako swoistą misję. Jak w rzeczywistości wygląda realizacja takiej usługi? Oto przykład: „Agata (…) jest testerką wierności. Opowiada o swojej pracy: – Na początku nawiązuję kontakt; szczegółów nie zdradzę, bo nie mogę. Już na tym etapie można się sporo dowiedzieć o uczciwości człowieka. Jeżeli testowana osoba nie chce wejść w relację i nie udostępnia swojego numeru telefonu, to temat jest załatwiony. Ale nawet jeśli go da, to jeszcze nie przekreśla jej uczciwości. Mogła przecież uznać, że poznała ciekawą osobę i nie ma względem niej dwuznacznych zamiarów. Wtedy akcja trwa dalej. Tester wierności podtrzymuje kontakt i w pewnym momencie wychodzi z propozycją zmiany formy relacji na intymną. Teraz wszystko leży po stronie testowanej osoby. – Jeśli nie jest zainteresowana, to nie naciskam. Jeśli natomiast relacja zaczyna się pogłębiać, utrzymuję kontakt i np. proponuję wspólny wyjazd albo spotkanie w hotelu. A potem wycofuję się pod byle pretekstem – opowiada Agata”[7].

  • A czy słyszała Pani o innych, nietuzinkowych sposobach weryfikowania zdrady?

Oczywiście. Jednym ze sposobów, który wprawił mnie w zdumienie, jest test zdrady. Może być on wykonany także w warunkach domowych, jednak większą pewność dają testy, które zostają wysłane do analizy w laboratorium. Osoba zainteresowana wykonaniem testu, zakupuje specjalny zestaw i zgodnie z dołączoną instrukcją, pobiera oraz zabezpiecza materiał do badania (np. fragment bielizny z plamą nasienia). Próbka zostaje wysłana do jednego ze wskazanych laboratoriów, a wynik jest gotowy w ciągu około 3 dni roboczych. Analiza może składać się z 1 lub 2 etapów. I – ustalenie, czy na próbce znajduje się męskie nasienie. Jeśli tak, możliwe jest przejście do etapu II – ustalenie, czy należy ono do osoby zlecającej badanie (na podstawie przesłanego materiału DNA – np. wymaz z policzka). Jeżeli nie należy, warto dokonać porównania DNA, o ile zlecający dysponuje również materiałem pochodzącym od potencjalnego kochanka, np. niedopałkiem papierosa. Taka opcja wiąże się jednak z dodatkowymi kosztami. Przykład zastosowania: „Mąż podejrzewa swoją żonę o zdradę. Na jej bieliźnie zauważa plamy przypominające nasienie i decyduje się na przesłanie próbki do laboratorium. W wyniku analizy okazuje się, że to rzeczywiście sperma. Laboratorium ustala profil DNA z przesłanej próbki, a mężczyzna dosyła wymaz z policzka od siebie. Po porównaniu tych dwóch profili okazuje się, że należą do dwóch różnych osób – nasienie na bieliźnie należało więc rzeczywiście do kochanka”[8]. Podstawowa opcja wykonania testu, tj. sprawdzenie czy na badanej próbce jest nasienie to koszt około 330 zł, opcja z oznaczeniem profilu DNA to koszt około 1100 zł, opcja z określeniem i porównaniem dwóch profili DNA to koszt około 2200 zł[9].

  • Mówi się, że kobieta pragnie zmienić swojego mężczyznę, a on marzy, by ona pozostała taka sama. A potem jest tak, że mężczyzna pozostaje taki sam, a kobieta się zmienia. Przybywa jej kilogramów, zwłaszcza po urodzeniu dzieci, koncentruje się na nich, kosztem samej siebie. A to nigdy nie jest dobre dla związku.

Mówi się również, że kobieta która usidli mężczyznę nie ma motywacji, by się dalej starać, np. o wygląd zewnętrzny. Kolejne ciąże wpływają na wagę. Zajmowanie się dziećmi i domem także wpływa na wygląd i zachowanie kobiety. Te pierwsze miesiące po porodzie bardzo sprzyjają zdradzie. Mężczyźni czują się wtedy odepchnięci, bo dziecko jest na pierwszym planie, oczekują sexu, a partnerka nie ma na niego ochoty i część z nich zaczyna szukać okazji. I przeważnie znajduje. Tyle, że oni nie planują zostawić swojej żony. Znajdują zastępstwo, do czasu, aż sytuacja wróci do normy, a ich kochanki niekoniecznie postrzegają sytuację w ten sam sposób. Wiele z nich ma już w głowie plan odbicia mężczyzny żonie, bo kobiety w trakcie sexu przywiązują się do mężczyzny, dużo bardziej niż on do nich. Spotkałam się również ze stwierdzeniem, że mężczyzna przywiązuje się do kobiety, do jej cech, traktując wygląd jako aspekt wtórny. I faktycznie, przynajmniej w niektórych przypadkach tak jest, bo spotyka się pary, w których on jest szczupły i atrakcyjny, a ona niekoniecznie. I ludzie się zastanawiają, co takiego ma ta kobieta, że on z nią jest. Zastanawiają się, bo myślą stereotypowo – że kobieta ma być atrakcyjna, a mężczyzna zamożny.

  • Mężczyźni też jednak potrafią się pozmieniać, tutaj na gorsze – przestają dbać o siebie, jak to bywało przed ślubem, zaniedbują, zwłaszcza fizycznie, ale także intelektualnie. Kiedyś jeszcze kobiecie udawało się swojego partnera wyciągnąć do teatru czy na koncert, ale potem to już tylko piwko i telewizor. A książki to już w ogóle…

W części przypadków kobiety są winne takiej sytuacji. Dążą do zmiany swojego partnera, udomowienia go, a potem okazuje się, że ten nowy wizerunek im nie odpowiada. I wtedy szukają mężczyzny, który jest taki jak ich mąż przed zmianą. Dla mężczyzn małżeństwo stanowi swoistą oazę. Znane są przypadki, gdy mężczyzna wybiera sobie żonę gospodarną, inteligentną, poukładaną; a swoje fantazje erotyczne realizuje poza małżeństwem, bo przecież z żoną nie wypada, ona ma pełnić inne funkcje. Inni mężczyźni po ślubie zachowują się w sposób opisany przez Panią. Zwłaszcza, jeśli w trakcie narzeczeństwa udawali inne osoby, chcąc zaimponować przyszłej małżonce, a po ślubie okazuje się, że są typowymi domatorami. I wtedy kobiety czują się oszukane i szukają poza związkiem tego, co było im obiecane, a potem brutalnie odebrane. Wielu mężczyzn diametralnie zmienia swój wizerunek na emeryturze. Nie mają pracy, która była dla nich ważna, nie widzą sensu wychodzenia z domu i dbania o swój rozwój oraz wygląd, więc zasiadają przed telewizorem i tak już zostają.

  • Sfera intelektualna przecież nie jest bez znaczenia. Mężczyźni cierpią, kiedy kobieta pnie się wyżej po szczeblach kariery lub też kształci się dalej. Sama spotkałam kilka studentek, które przyznały, że tytuł magistra okupiły rozwodem, ale ani jednego studenta w analogicznej sytuacji. Ale to jakaś chora ambicja i chęć dominacji. No i statystycznie kobiety dysponują wyższym od mężczyzn wykształceniem. Jak rozwiązać ten problem?

Badania dowodzą, że kobiety są lepiej wykształcone od mężczyzn. Jednocześnie, skoro same są dobrze wykształcone, zaradne, zadbane, to poszukują partnerów którzy reprezentują ten sam poziom (lub wyższy) co one. Takich, którzy mogą im w jakiś sposób zaimponować. W dużych miastach jest to coraz trudniejsze. Mężczyźni, którzy są poszukiwani przez kobiety, z reguły dosyć szybko znikają z rynku matrymonialnego. A potem stają się obiektem poszukiwań na rynku wtórnym. Możliwym rozwiązaniem problemu jest obniżenie oczekiwań przez kobiety. Skoro nie ma wystarczającej liczby mężczyzn, posiadających cechy, których poszukują, może zadowolą się partnerem mniej wykształconym, ale zaradnym, potrafiącym majsterkować, dowcipnym. Na pewno rozwiązaniem nie jest próba odbicia partnera innej kobiecie. Trzeba uwzględnić, że każda z nas może się kiedyś znaleźć w takiej sytuacji.

  • Tutaj też pozwolę sobie przywołać jeden z najlepszych i najbardziej wnikliwych społecznie polskich seriali, czyli „Ranczo”, kiedy to rolnicy ze wsi Wilkowyje, przedstawiani jako wiecznie pijane obiboki, organizują strajk wymierzony tak naprawdę w wyzwolenie kobiet, własnych żon, które zaczęły pracować, usamodzielniać się finansowo i przestały być takie podległe i uległe wobec swoich mężów, dotychczasowych panów domu i sytuacji domowego budżetu. One chciały, żeby było lepiej, a oni – wprost przeciwnie. Dlaczego mężczyznom tak trudno uznać realia zmieniającego się świata i zaakceptować nowe lepsze i mądrzejsze wersje swoich żon? Ma być tak, jak było i już?…

W polskiej kulturze wciąż całkiem dobrze ma się patriarchat. Mężczyźni są wychowywani w przekonaniu, że powinni świetnie zarabiać, donosić sukcesy życiowe, robić karierę. A wyznacznikiem sukcesu są pieniądze na koncie i bardzo atrakcyjna kobieta u boku. Rzeczywistość weryfikuje te założenia. Kobiety są coraz lepiej wykształcone. Odnoszą sukcesy w branżach zarezerwowanych dotychczas dla mężczyzn. W wielu domach, to kobieta lepiej zarabia i realizuje się zawodowo, a mężczyzna pełni funkcje dotychczas zarezerwowane dla kobiet (np. opieka nad dziećmi). Owszem, duża część mężczyzn ma z tym problem. Nawet potrafi wpłynąć na kobiety, by w pewnym momencie zastopowały, czyli przestały się dokształcać i rozwijać zawodowo. Jednak coraz więcej mężczyzn dostrzega zmiany, o których Pani pisze. Może niekoniecznie się z nimi zgadza, ale przynajmniej je akceptuje i próbuje się wobec nich ustosunkować. Mężczyźni korzystają z przywilejów zarezerwowanych dotychczas dla kobiet, np. urlop tacierzyński. Wzrasta odsetek panów chcących skorzystać z tego rozwiązania, czy ze względów finansowych (małżonka lepiej zarabia), czy emocjonalnych (chcą towarzyszyć dziecku w początkowym etapie życia).

  • Wspomniany serial pokazuje jednak i inne oblicze zdrad, kiedy to skok w bok pozwala na odświeżenie i paradoksalnie – umocnienie związku. Coś w tym jest…

Tak. Czasami zdrada potrafi przyczynić się do poprawy sytuacji w związku. Zwłaszcza jeśli towarzyszy jej szczera rozmowa i próba znalezienia przyczyny oraz naprawienia sytuacji. W wielu przypadkach zdrada jest próbą zwrócenia uwagi na siebie, na swoje potrzeby. Warto również pamiętać, że za tą sytuacją jest z reguły odpowiedzialna każda osoba w związku, nie tylko ta, która dopuszcza się zdrady. Jeżeli jest gotowość rozmowy o tym, czego zabrakło, co poszło nie tak i gotowość wybaczenia, to związek ma szansę rozkwitnąć na nowo. Niestety w wielu przypadkach osoba zdradzana nie potrafi sobie poradzić z tą sytuacją, wbrew deklaracjom, i nieustannie powraca do wątku zdrady. Taka postawa, wcześniej czy później, zniszczy związek i doprowadzi do jego rozpadu.

  • Przy zdradach, które jednak nie są kluczowe, definitywne i totalne, istotne jest, by owa nieprawość pozostała tajemnicą, czy lepsza jest szczerość i wyznanie winy wobec partnera życiowego? Ale on/ona może tego nie znieść…

Jakkolwiek to brzmi, nie zawsze warto być szczerym. Czasami warto się zastanowić, czy ta szczerość ma ulżyć tylko nam. Jeśli tak, to nie warto. Druga strona może sobie nie poradzić z taką informacją. Mam na myśli sytuacje jednorazowe, zdrady które były następstwem chwilowego zapomnienia. Jeśli mają one charakter długotrwały, to sytuacja ulega zmianie. Wtedy warto się zastanowić, kim jest dla mnie małżonka/małżonek, a kim kochanka/kochanek. Chociaż długotrwałe relacje też mogą być skutecznie ukrywane. Znane są przypadki, gdy mężczyźni mają dwa domy, dwie rodzinny w różnych miejscach i z powodzeniem realizują się jako partner i ojciec w obu rodzinach. Prawda wychodzi na jaw, z reguły po śmierci mężczyzny, gdy trzeba uregulować kwestie spadkowe, związane z dziedziczeniem. I wtedy rozgrywają się prawdziwe dramaty.

  • Kobiety zdradzają emocjonalnie a mężczyźni fizycznie. Ile jest prawdy w tym stwierdzeniu?

Zarówno kobiety, jak i mężczyźni są skłonni do obydwu rodzajów zdrad. Kobiety bardziej angażują się emocjonalnie i często zakochują w kochanku, dla mężczyzn zdrada ma głównie charakter fizyczny. Jednak jeśli u panów pojawi się zaangażowanie emocjonalne, to jest prawie pewne, że ta zdrada może doprowadzić do rozpadu ich pierwotnego związku.

  • Kochanka jest z reguły postrzegana jako zło, przyczyna rozpadu związku, postać sprowadzająca mężczyzn na złą drogę….

Niekoniecznie tak jest. Żeby kochanka stała się kochanką, musi być przyzwolenie ze strony mężczyzny. Nikt nikogo siłą nie zmusza do romansu i zdrady. W wielu przypadkach kochanki to bardzo nieszczęśliwe kobiety, pokaleczone wewnętrznie. Zdziwiłaby się Pani, jak wiele z nich piastuje wysokie stanowiska, świetnie zarabia, ale skupiając się na karierze przegapiły moment, w którym można było znaleźć partnera na życie. A teraz jest za późno, bo ci, którzy są dla nich interesujący, są już zajęci. I wtedy taka kobieta godzi się być tą drugą. A bycie tą drugą, to ból i cierpienie. Wyszarpywany czas, samotne święta, niepewność co do terminu spotkań (bo jest rodzina). Te kobiety, świetnie prosperujące w życiu zawodowym, prywatnie są strzępkiem nerwów. Wiele z nich latami czeka, aż ich kochanek zostawi żonę. I wierzą w zapewnienia o kryzysie, o konieczności poczekania aż dzieci się usamodzielnią. I tkwią w tej chorej relacji tracąc szansę na normalność i życie u boku mężczyzny, który może będzie mniej idealny, ale za to w całości ich.

  • Wytrwanie w związku to ciężka praca… Ale przecież warto!

Zdecydowanie warto. Zwłaszcza w przypadku mężczyzn. Badania dowodzą, że dla nich bycie w związku, nawet nie do końca spełniającym ich oczekiwania, jest lepsze niż życie w pojedynkę.

Dziękuję za rozmowę.

Pytania zadawała P.M. Wiśniewska

Joanna Plak-Warecka, dr nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce, specjalność – polityka społeczna. Absolwentka Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, studiów podyplomowych z zakresu Geriatrii i Opieki Długoterminowej w Medycznym Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studiów podyplomowych z zakresu Public Relations w Badaniach Naukowych w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Specjalizuje się w polityce senioralnej oraz w ubezpieczeniach społecznych. Realizuje również projekty z zakresu rynku pracy i Life Long Learning. Autorka czterech monografii, ponad 100 artykułów o tematyce społeczno-ekonomicznej, redaktor naukowy dwóch opracowań zbiorowych. Certyfikowany trener i mentor akademicki. Posiada doświadczenie w pracy na rzecz: instytucji badawczych, instytucji szkolnictwa wyższego, instytucji rynku pracy (w tym: w charakterze krajowego koordynatora ds. Europejskich Służb Zatrudnienia – EURES – po stronie KG OHP) oraz organizacji pozarządowych.

Książki naszej Autorki są dostępne w naszej e-księgarni 

[1] https://porady.sympatia.onet.pl/sympatia-radzi/z-wdziecznosci-przespala-sie-ze-swoim-wybawca-oto-13-powodow-zdrad/5qg4zsy?gad_source=1&gclid=CjwKCAjwoPOwBhAeEiwAJuXRhzmLnmrvroeJI51Fu90plLtxjivbNKa2X1hUwwrvDcEctCN4MkvELhoCcm8QAvD_BwE/ 16.04.2024

[2] https://www.vogue.pl/a/micro-cheating-czyli-zdrada-w-skali-mikro/ 16.04.2024

[3] https://www.szkoleniacps.pl/jak-zdradzaja-polacy-gdzie-rozpoczyna-sie-najwiecej-romansow/, data dostępu 10.04.2024

[4] https://zwierciadlo.pl/psychologia/96792,1,kobiety-ktore-zdradzaja–czego-szukaja-w-nowych-relacjach.read/ 16.04.2024

[5] https://businessinsider.com.pl/gospodarka/demografia-polski-dramatyczny-bilans-tak-zmienila-sie-sytuacja-po-wojnie/hrd6678/ 19.04.2024

[6] https://sprzedajemy.pl/temat/testerka+wierno%C5%9Bci+cena/ 19.04.2024

[7] https://kobieta.wp.pl/tester-wiernosci-za-sprawdzenie-partnera-zaplacisz-od-10-tys-zl-6422248302786689a/ 19.04.2024

[8] https://www.testdna.pl/test-zdrady/ 19.04.2024

[9] https://online.genetico.pl/test-zdrady-podstawowy-okreslenie-rodzaju-substancji-biologicznej-p-150.html?gad_source=1&gclid=CjwKCAjwrIixBhBbEiwACEqDJbya-Y9qUS4nnn-EoZYmch-ANAaHHW8K0mVAQLFi9hsYC6pZmAd2ohoCYJgQAvD_BwE/ 19.04.2024