Aktualności

20201127_145256

Krótko po ogłoszeniu pandemii, bo 24.03.2020 r. na Facebooku napisałam:

Rozpoczęła się „Trzecia Wojna Światowa”. Wówczas część osób komentujących ten wpis  nie zgodziła się ze mną, a niektórzy nawet byli oburzeni na takie porównanie i być może nadal w niezgodzie lub oburzeniu pozostają. W tym przypadku sedno różnicy zdań, wynika z różnych perspektyw, ja napisałam z perspektywy „ofiar ataku”, a moi oponenci brali pod uwagę perspektywę agresora. I tu się zgadzam, bo ten agresor nie ma strategii, ani celu, atakuje na oślep, nie można go rozpracować, wysłać do niego szpiegów, ani z nim negocjować. Nie można też od tej wojny uciec, emigrować do innego kraju, możliwa jest jedynie „emigracja wewnętrzna”, rozumiana jako pozostanie w domach, przy zachowaniu aktywności na portalach społecznościowych.

Moje wojenne skojarzenia zapisane wiosną:

  1. Chorzy – jak ranni leżący na podłogach szpitalnych korytarzy. Takie obrazy były prezentowane w mediach z Włoch i tego wcześniej nie widzieliśmy w sytuacjach innych chorób.
  2. Triage (triaż) – segregowanie stosowane w medycynie ratunkowej. Wiosną we Włoszech selekcjonowano potrzebujących pomocy (według wieku, bo brakowało czasu na innego rodzaju selekcję), którym podłączyć respiratory. Włochy były pierwszym europejskim państwem zaatakowanym przez wirusa z takim natężeniem. Choć, jak później sami przyznawali, mieli swój udział w emisji wirusa, bo nie przestrzegali obowiązującego reżimu sanitarnego. Również wiosną we Włoszech do pomocy w szpitalach wzywani byli lekarze będący już na emeryturze, jak się później okazało, był to błąd, bo wielu starszych lekarzy zakaziło się i zmarło. Ale wówczas jeszcze zbyt mało wiedziano o śmiertelnym wirusowym zagrożeniu dla osób w wieku senioralnym.
  3. Transport ofiar wirusa – ciężarówki wojskowe wywożące trumny ze zwłokami zmarłych na Covid-19. Pokazywały to media, a widok był tak przerażający i nieprawdopodobny, że na portalach społecznościowych wyjaśnienia szukano w teoriach spiskowych.
  4. Schrony – wirus wraz z przemieszczającymi się ludźmi szybko się rozprzestrzeniał i objął cały świat. Żeby ograniczyć emisję epidemii w wielu krajach ogłoszono kwarantannę. Ludzie przebywali więc zamknięci w domach, kryjąc się przez zakażeniem, jak w schronach,
  5. Narracja – „być na pierwszej linii frontu”, „iść (do pracy) na wojnę” . Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, idący do pracy często mówili, że czują się jakby szli „jak na wojnę”. Nie wiedzieli, kiedy wrócą do domów i czy wrócą, bo w walce z wirusem mogli zostać zakażeni. Wiosną nie było wystarczającej liczby oraz odpowiedniej jakości masek i odzieży ochronnej, dlatego wielu medyków było zaatakowanych przez wirusa – ulegało zakażeniu.
  6. Namioty – jako miejsca pobierania wymazów albo izby przyjęć, rozstawione przy szpitalach. Namioty medyczne kojarzone z medycyną ratunkową, wyglądały podobnie jak szpitale polowe w czasie wojny.
  7. Wezwania – studentów medycyny do pomocy w szpitalach. Po czasie, gdy okazało się, że wirus może być zabójczy dla osób starszych, a większość młodych osób przechodzi go łagodnie lub bezobjawowo, odstąpiono od angażowania lekarzy na emeryturze, zaczęto zwracać się o pomoc do studentów.
  8. Mobilizacja – służb mundurowych, do pomocy przy chorych, również stosowana w czasie wojny.
  9. Wróg biologiczny – nie ma ruin, zniszczeń materialnych, bo to wojna z wrogiem uzbrojonym w biologiczne kolce, ale są straty materialne związane z zamykaniem firm i utratą miejsc pracy.
  10. Kolory – biały kolor w czasie dotychczasowych wojen to symbol poddania się, na wojnie z wirusem w całkowicie odmiennej roli – symbolizujący walkę, podobnie jak z kojarzony z tą wojną może być kolor pomarańczy.

Wówczas, wiosną 2020 r. szpitale ogólne przekształcone zostały na szpitale jednoimienne, a jesienią i zimą  powstały również szpitale polowe, stworzone w miejscach i budynkach wcześniej na inne cele przeznaczone.

Teraz gdy piszę te słowa,  minęło 9 miesięcy i narracji dotyczącej „wojny” nie zmieniam, wręcz przeciwnie, obecnie dostrzegam, że wojna z pandemią oraz walki i bitwy wokół niej toczyły się i nadal toczą na różnych poziomach i polach. Przez „wojnę” – rozumiem zmagania medyków z pandemią, przez „walki” – wysiłki osób cywilnych (nie związanych z ochroną zdrowia) o przetrwanie. A przez „bitwy” – słowne spory, kłótnie i żarliwe dyskusje dotyczące różnych aspektów związanych z pandemią. „Wojna” – to opisane wyżej zmagania medyków z wirusem, natomiast „walki” – o przetrwanie wyodrębniam dwie, a „bitwy” słowne wokół pandemii – co najmniej cztery.

Walki

Walka o zdrowie i życie chorych niecovidowych – to walka samych chorych albo ich rodzin o dostęp do lekarzy, konsultacje i badania diagnostyczne, rozpoczęcie lub kontynuację leczenia, przyjęcie do szpitala, zabiegi, operacje. Placówki, które do czasu wybuchu pandemii pracowały w sposób ciągły, nagle zamarły, stały się niedostępne.  W niektórych specjalnościach możliwe były teleporady, które niestety uniemożliwiały tradycyjne badanie, w innych teleporady spełniały role podstawowe, ale w wielu specjalnościach nie mogły spełniać swojego zadania np., onkologii, kardiologii, chirurgii, ortopedii, laryngologii, okulistyce czy stomatologii itp. Na tym polu walki były ofiary, chorych, którzy do lekarza nie zdążyli lub z  lęku przez koronawirusem nie dotarli. W czasie pandemii niejednokrotnie „mieć” dostęp do ochrony zdrowia, dawało szanse na „być” – pozostać przy życiu.

Walka o przetrwanie osób pracujących w branżach, które ucierpiały lub nie przeżyły kwarantanny. Koronawirus z każdej perspektywy wygląda inaczej. Odmiennie z perspektywy polityków, przedsiębiorców, organizatorów, nauczycieli, sportowców czy lekarzy. Nie lubimy ograniczeń, izolacji, kontroli, nie chcemy się bać. Ten „ukoronowany” wirus uczy pokory i obnaża różne postawy. Utrata pracy i źródeł dochodu to droga do bankructwa i depresji z jej konsekwencjami. W tym przypadku frommowskie pytanie „mieć czy być?” nie jest dylematem, pozostając ściśle ze sobą związane, bo mieć (pracę i dochód) pozwala „być”. Ale z drugiej strony dla wielu osób, w tym pracujących w służbie zdrowia, nad straty finansowe przedkłada się ratowanie życia i zdrowia. W tej sytuacji respiratorem dla biznesu powinna być adekwatna pomoc ze strony państwa.

Bitwy

Bitwy słowne Covid-sceptyków z Covid-realistami, a ci pierwsi często określani w sieci „wyznawcami teorii spiskowych”. Negowanie pandemii  może wynikać z różnych powodów: lękowych, spiskowych, czy mechanizmów obronnych, itp. Statystyki podają, że  przeprowadzone testy potwierdziły 91 660 273 przypadków zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 na świecie, a liczba ofiar śmiertelnych wynosi 1 963 934 – dane z 13.01.2021 [1]. Wydawałoby się, że przy takich danych maleć powinna liczba koronasceptyków, ale czy tak się dzieje, nie wiadomo? Zastanawiać może to, co powoduje, że osoby wątpiące w pandemię nadal podtrzymują swoje zdanie. Trudno bez badań psychologicznych czy socjologicznych odpowiedzieć na to pytanie, jedynie hipotetycznie można założyć, że jedną z przyczyn może być dysonans poznawczy, który utrudnia zmianę opinii. Dysonans poznawczy najkrócej ujmując polega na tym, że gdy mamy zdanie czy przekonanie na jakiś temat, a uzyskujemy informacje,  które są sprzeczne z tym, co wiemy i myślimy, to wywołuje w nas dyskomfort i żeby go usunąć lub zredukować powinniśmy dokonać wyboru – czy pozostajemy przy naszym przekonaniu i odrzucamy nowe informacje, czy zmieniamy nasze dotychczasowe poglądy i przyjmujemy inne.

Bitwa z epidemicznym reżimem (DDM – dystans, dezynfekcja, maski). Można przyjąć, że osoby negujące istnienie pandemii w konsekwencji odrzucały również epidemiczny reżim. Ale trudniej znaleźć konsekwencję u tych, którzy twierdzili, że nie negują  pandemii, ale masek nosić nie chcą. Bo to właśnie noszenie masek budziło największy opór, natomiast dystans i dezynfekcja w dyskusjach nie zaistniały. Niechęć do noszenia masek była różnie uzasadniana, głównie rzekomą szkodliwością dla zdrowia m.in. grzybicą płuc. I tak  jak celem wirusa najczęściej są płuca, od zapalenia przez niewydolność oddechową po ich całkowite zniszczenie, z koniecznością przeszczepu włącznie, lub śmiercią, tak domniemana grzybica płuc była w tej walce orężem. Czyli maski, które pełnią funkcję podwójnej tarczy, chroniąc przed zakażeniem wirusem noszącego oraz inne osoby przed jego emisją, zostały sprowadzone do – „nie będę nosić bo mi mogą zaszkodzić”. Drugi obszar dyskusji wokół masek dotyczył ich jakości, skuteczności oraz czasu stosowania. I ten drugi temat również był głównie przez oponentów masek inspirowany i podtrzymywany.

Bitwy z ograniczeniami epidemicznymi (nauczaniem zdalnym, zamkniętymi kinami, teatrami, siłowniami, restauracjami). Nauczanie zdalne – szczególnie to prowadzone wiosną, było bitwą toczoną na kilku polach. Jednym polem zmagań dla nauczycieli, uczniów i rodziców była technika. Wszyscy się jej uczyli, z tym, że dzieci i młodzież w opanowaniu tej umiejętności górowali nad nauczycielami. Innym obszarem trudności była dostępność do sprzętu w różnych miejscach i rodzinach. Trzeci problem to zamknięcie uczniów w domach, które nie wszystkie i nie zawsze są dzieciom przyjazne. A w rodzinach, w których przed pandemią dochodziło do przemocy słownej lub/i fizycznej, zamknięcie w domach tej przemocy nie zmniejszyło i tam toczy się największy dramat dzieci. Natomiast zamknięte kina, teatry, restauracje, baseny, siłownie – rozpatrywać można z dwóch perspektyw: pracodawców i pracowników oraz klientów. I tak jak walka przedsiębiorców czy placówek o przetrwanie i odpowiednie dotacje (patrz pkt. 2) ma uzasadnienie, tak „bitwy” klientów i brak zgody na zmianę trybu życia wydają się być od epidemii i empatii odległe. Bo skoro brak dostępu do określonych obiektów ma służyć zmniejszeniu emisji wirusa, z powodu którego jedni chorują, inni umierają, a medycy na pierwszej linii frontu pracują ponad siły, narażając swoje zdrowie i życie, to zmiana dotychczasowej aktywności czy przyzwyczajeń, nie wydaje się traumatycznym wyzwaniem. Choć walka o przetrwanie a niezadowolenie z konieczności wprowadzenia zmian, nie są tożsame, to tworzą koalicję docelową.

Bitwy o broń – ze szczepionkami i o szczepionki. W grudniu minęło 9 miesięcy (symboliczny czas) od wybuchu pandemii do powstania szczepionki. Tę broń na biologicznego wroga teoretycznie otrzymać może każdy, ale jak się okazuje, nie każdy chce się w ten sposób bronić. Badania dotyczące deklarowanej chęci szczepienia się przeprowadzane w naszym kraju pokazały, że motywacja rosnąco się zmienia. Słowne „bitwy ze szczepionkami” to wypowiedzi przeciwników szczepień dotyczące skutków ubocznych szczepionki przeciw Covid. Choć od dawna wiadomo, że zdarzają się reakcje niepożądane na środki medyczne, w tym też np. „na narkozę” – znane jest powiedzenie „nie wybudził/-a się z narkozy”, co nie oznacza, że z narkozy należy zrezygnować. Przeciwnicy szczepień często mylą korelację (np. czasową) ze związkiem przyczynowo-skutkowym. Choć przyznam, że osób sceptycznych wobec zaszczepienia się przeciw Covid-19, nie utożsamiam z grupą tzw. antyszczepionkowców, o ile jako przyczynę niechęci zaszczepienia się podają obawy dotyczące odroczonych skutków ubocznych, a teorie spiskowe. Teorie o chipach, zmianie DNA, płci czy orientacji seksualnej, wynikają z braku wiedzy i wiary w domniemania nie z tej, lecz płaskiej Ziemi. Sądzę, że ważne jest poznanie, z jakich racjonalnych powodów część osób obawia się szczepienia przeciw Covid, bo tylko wówczas można te obawy zmniejszać. Ale w ostatnim czasie, jak pokazują sondaże, motywacja do szczepień rośnie, co prawdopodobnie może mieć związek, z wyposażeniem w broń antywirusową osób znanych, poza przypisaną im kolejnością. Ciekawe jest także, czy zwolennicy odporności populacyjnej, którzy wcześniej w mediach społecznościowych toczyli „bitwy” słowne o zasadność wprowadzenia tzw. modelu szwedzkiego w Polsce, przyczynią się teraz do budowania tej odporności, korzystając ze szczepionki?

Przyszłość wojen – to wojny biologiczne, technologiczne, informatyczne np. z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Tak jak będą zmieniać się wojny, tak inni będą żołnierze, broń, pola walki i taktyka wojenna.

Małgorzata Talarczyk

Źródło:

  1. https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/choroby-zakazne/mapa-koronawirus-w-polsce-na-swiecie-aktualne-statystyki-aa-a1XG-B8Ws-AYMe.html

Dr Małgorzata Talarczyk – specjalista psychologii klinicznej, certyfikowany psychoterapeuta, konsultant psychologii klinicznej dziecka.
www.system-terapia.pl

Polecamy książkę naszej Autorki – https://wydawnictwo-silvarerum.eu/produkt/malgorzata-talarczyk-anorexia-nervosa-w-sieci-pulapek/