Rozmawiamy z badaczką społeczną, dr Joanną Plak-Warecką, o wielkim problemie współczesnych społeczeństw, o tym, kto się szybciej i głębiej uzależnia i że w tym kontekście niebezpieczne mogą być nawet seriale telewizyjne.
- Współczesność niesie za sobą wiele wyzwań, a nie każdy jest w stanie je udźwignąć. Ludzie uciekają od problemów, a czynią to w najróżniejszy sposób, jednym z nich są używki typu alkohol i narkotyki. Dane statystyczne wskazują na ogromną skalę problemu. Jesteśmy społeczeństwem ludzi uzależnionych?
Żyjemy w kulturze, która gloryfikuje picie alkoholu. Picie jest „normalne”, niepicie już mniej. Alkohol jest reklamowany przez znanych aktorów, a nawet sportowców, jako coś atrakcyjnego, co wpływa na wzrost poczucia pewności siebie, zacieśnia więzi międzyludzkie, skraca dystans. Same reklamy są kolorowe, atrakcyjne wizualnie i przyciągają wzrok oraz zainteresowanie. W sprzedaży są gadżety, które promują picie jako atrakcyjny sposób spędzania czasu. Nawet gadżety dla mam rekomendują picie jako pomysł na zrelaksowanie się. Znane markety organizują akcje, w ramach których można kupić sześciopak piwa i w gratisie dostać kolejne 6 puszek. Przez pewien okres alkohol był sprzedawany w tubkach, które mylono z popularnym musem dla dzieci. Osoby, które rezygnują ze spożywania alkoholu, muszą się tłumaczyć, dlaczego to robią. Padają pytania typu: Chory jesteś? W ciąży jesteś? Ze mną się nie napijesz? Osoby niepijące są wręcz podejrzewane o złe intencje – znane jest powiedzenie „kto nie pije, ten donosi”. Z drugiej strony, na popularności zyskują ruchy „sober” promujące trzeźwe życie i bezalkoholowe imprezy; niejako wymuszone przez pokolenie Zet, które kultywuje zdrowy tryb życia, bez używek. Statystyki potwierdzają, że jesteśmy społeczeństwem ludzi uzależnionych. Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom w 2023 roku wydało raport pt. „Raport 2023. Uzależnienia w Polsce”. Wynika z niego, że w 2022 roku Polacy wypili średnio 9,37 litra czystego alkoholu na osobę. W tym okresie w Polsce było 583 tys. osób uzależnionych od alkoholu i 59 tys. osób uzależnionych od narkotyków. Dane te są jednak zaniżone, bo nie każdy uzależniony jest uwzględniany w oficjalnych statystykach (istnieje szara strefa osób spożywających alkohol). Rośnie popularność napojów sprzedawanych w małych opakowaniach, tzw. małpek. Do ich spożywania przyznaje się 36,4% badanych. Z powodu alkoholu w samym tylko 2021 roku zmarło 14 048 osób; z powodu narkotyków – 289 osób[1]. A przecież obok uzależnienia od substancji, występuje także uzależnienie od zachowań, jak: zakupoholizm, seksoholizm, pracoholizm, hazard. Współczesny człowiek jest w stanie uzależnić się niemal od wszystkiego.
- Czasy nie sprzyjają ludziom wrażliwym, słabszym psychicznie. Czy to oznacza, że krąg osób uzależnionych będzie się powiększał?
Alkoholizm (ale także inne uzależnienia) to choroba emocji, właśnie dlatego przy ich leczeniu zalecana jest terapia. Nie do końca zgodzę się, że uzależnienia dotyczą tylko osób słabszych psychicznie i wrażliwych. Wielu alkoholików to ludzie sukcesu, piastujący prestiżowe i odpowiedzialne stanowiska. Z pewnością nie można im odmówić pewności siebie i umiejętności walki o najwyższe trofea zawodowe. Należą do nich prezesi w korporacjach, dyrektorzy, lekarze, sędziowie, politycy, a nawet księża. Ogromny stres i presja, na jaką są narażeni, popchnęła ich w szpony nałogu, który na chwilę pomaga się odciąć od bodźców, ale w dłuższej perspektywie przyczynia się do pogłębienia problemów. Samotność, tak typowa dla środowiska księży, także sprzyja uzależnieniom. Oczywiście duży odsetek alkoholików to osoby bardzo wrażliwe, mające problem z regulowaniem (trudnych) emocji. Dla wielu z nich rzeczywistość jest tak nieprzyjazna, że próbują od niej uciec w iluzje, jaką daje świat po alkoholu. Alkohol nie tylko pomaga (chwilowo) zapomnieć o problemach, ale dodaje także odwagi i pewności siebie, przez co sprzyja nawiązywaniu kontaktów, co sprawia, że bardziej podatne na uzależnienie są osoby introwertyczne, czujące się niekomfortowo w sytuacjach społecznych. Ponieważ alkohol tłumi emocje, chętnie sięgają po niego również kobiety, zarówno piastujące wysokie stanowiska, jak i przeciążone codziennymi obowiązkami domowymi. Krąg osób uzależnionych (niekoniecznie od alkoholu) z dużym prawdopodobieństwem będzie się powiększał. Ludzie są przeciążeni nadmiarem bodźców, coraz gorzej radzą sobie z samotnością, z negatywnymi emocjami, są zagubieni w rzeczywistości, zabiegani. Szukają zatem szybkich rozwiązań, które pomogą im lepiej funkcjonować. I tu powstaje przestrzeń na wszelkiego rodzaju uzależnienia.
- Kto znajduje się w grupie największego zagrożenia uzależnieniem? Młodzież, kobiety, mężczyźni, ludzie starsi, osoby mieszkające na wsiach czy miastach, a rodzaj wykształcenia?
Wobec uzależnienia jesteśmy równi. Może dosięgnąć dosłownie każdego, bez względu na jego płeć, wiek, wykształcenie czy wykonywaną pracę, chociaż wykazano powiązanie między wykształceniem i płcią a skłonnością do picia. W przypadku kobiet bardziej podatne na uzależnienie są te, które legitymizują się wyższym wykształceniem i lepszą pozycją społeczną; w przypadku mężczyzn tendencja jest odwrotna. Warto podkreślić, że obecnie osoba uzależniona to nie jest typowy osobnik przesiadujący pod sklepem i proszący o kilka groszy do piwa. Coraz więcej alkoholików to osoby tzw. wysokofunkcjonujące, co oznacza że z pozoru normalnie funkcjonują, wykonują swoje obowiązki w domu i pracy, mają wysoką pozycję społeczną, mieszkają w prestiżowych dzielnicach, w apartamentach, mają drogie samochody, chodzą na siłownię i na zabiegi medycyny estetycznej, dzieci uczęszczają do najlepszych szkół. Na zewnątrz wszystko wygląda pięknie, a w środku taka osoba się rozpada i krzyczy o pomoc. Nałóg jest demokratyczny, nie omija znanych aktorów, polityków, piosenkarzy, modelek. Z tym że oni mają środki finansowe i mogą dłużej oraz skuteczniej ukrywać przed światem swój problem. A dodatkowo w pewnych środowiskach istnieje większa tolerancja i przyzwolenie na nałogi. Świat artystyczny do nich należy.
- Kiedyś widok mężczyzny z butelką w dłoni nie dziwił. Alkohol to takie męskie… Czy ten stereotyp i poziom tolerancji wobec męskiego picia nadal obowiązuje?
W czasach PRL wielu mężczyzn piło. Ten model funkcjonowania był niejako wpisany w rzeczywistość i pomagał ją nieco osłodzić. Współcześnie alkohol nie jest wyznacznikiem męskości. Jednak mężczyznom pozwala się na więcej. Jeśli facet się upije, nie wywołuje to aż takiego zgorszenia, jak w przypadku kobiety. Pijące panie są dużo bardziej narażone na ostracyzm społeczny i potępienie. Od razu przyczepia im się łatkę osoby, która zaniedbuje pozostałe sfery życia i jest gorszym gatunkiem człowieka, ze względu na swój nałóg. Niestety zapominamy, jako społeczeństwo, że część kobiet uzależniła się przy partnerze/mężu. Liczyły na to, że pijąc razem z nim, uchronią go przed nadmiernym spożywaniem, a ponieważ kobiety uzależniają się szybciej, to nie tylko nie uchroniły jego, ale dodatkowo pogrążyły siebie.
- Kobiety stanowiły mniejszość w grupie uzależnionej od alkoholu. To się jednak zmienia. Jak bardzo?
Pijących kobiet przybywa. Samotność, przytłoczenie codziennością. W pewnym momencie kobieta wielofunkcyjna, radząca sobie na kilku obszarach, mówi dosyć, nie dam rady, potrzebuję wsparcia. I znajduje go w kieliszku. Na rynku dostępnych jest wiele książek o kobiecym piciu, jak np. „Na skraju przepaści” M. Koszewskiej, „Alkohol. Piekło kobiet” M. Sławeckiej, „Mistrzynie kamuflażu. Jak piją Polki” M. Omilnianowicz, „Najgorszy człowiek na świecie” M. Halber, „Alkoholiczka” M. Dunin czy „Wystawa” U. Rossy. Kręcone są filmy poświęcone tej tematyce jak np. „Zabawa, zabawa” K. Dębskiej; seriale jak np. „Stewardesa”. Powstaje coraz więcej grup w mediach społecznościowych, dedykowanych kobietom, które mają niewłaściwą relację z piciem. Temat, kiedyś tabu, jest szeroko omawiany, bo i skala problemu rośnie, i same kobiety chętniej zgłaszają się po pomoc. Dawniej spotkania grup AA były realizowane wyłącznie w gronie męskim. Teraz obecność kobiet już tak nie dziwi, co więcej, organizowane są spotkania tylko dla pań. Tworzone są również ośrodki terapii odwykowej, specjalizujące się w leczeniu kobiet. Kobiety uzależniają się szybciej, jednocześnie potrafią przez długi okres skutecznie maskować swój problem. Przekrwione oczy i zaczerwienioną twarz ukrywają pod makijażem. Butelki chowają w sobie znanych miejscach i wyrzucają np. podczas porannego joggingu. Bo na początku jeszcze mają siłę wałczyć o wygląd, jeszcze potrafią łączyć picie z obowiązkami żony, matki, pracownicy. Jednak z czasem te umiejętności się kończą i zaczynają się problemy. Pozytywne jest to, że znane i lubiane kobiety, z pierwszych stron gazet, chcą się dzielić swoim doświadczeniem. Opowiadają, jak udało im się pokonać uzależnienie. Dają nadzieję innym kobietom, że one także mogą się podnieść i zacząć od nowa. Niestety są znane również takie przypadki, w których pomocy odmówiono lub przyszła za późno. Te historie można przywołać już tylko dla przestrogi, bo ich bohaterek nie ma wśród nas.
W tym miejscu przytoczę historię mojej koleżanki z dziecięcych lat. Z Magdą przyjaźniłyśmy się od małego, a konkretnie od przedszkola. Nie cierpiałyśmy leżakować, jeść szpinaku i zup owocowych, nie lubiłyśmy tych samych nauczycielek, łączyły nas nawet systematyczne ucieczki ze znienawidzonego przedszkola. Kiedy wracałyśmy autobusem, z rodzicami, do domów, śpiewałyśmy na cały głos piosenki, których nauczyłyśmy się w trakcie dnia. Rodzice wspominają, że te nasze występy podobały się współpasażerom. Może wtedy takie radosne dzieci były jasnym promykiem w ponurej rzeczywistości? Pewnego dnia Magda nie przyszła do przedszkola. Z opowieści rodziców pamiętam, że przeżyła ogromną tragedię. Jej tato – alkoholik – popełnił samobójstwo na wieść, że żona chciała od niego odejść. Podejrzewał, że powodem jest zdrada. Zapewniono nam pomoc psychologa. Nie pamiętam tego. Pamiętam tylko, że Magda już nie wróciła. Po śmieci ojca jej mama przeprowadziła się do innej dzielnicy i straciłyśmy kontakt. Potem w zerówce i szkole podstawowej miałam do czynienia z dziećmi pochodzącymi z rodzin z problemami alkoholowymi. Najczęściej pili ojcowie, chociaż w kilku domach mamy również piły dla towarzystwa. Magda powróciła do mojego życia już jako dorosła kobieta. Odnalazła mnie za pomocą Facebooka. Okazało się, że związek jej mamy z nowym partnerem skończył się źle. Mama popadła w uzależnienie od alkoholu i zmarła w niedługim czasie po samobójstwie ojca. Magda trafiła na wychowanie do dziadków. Jako kierunek studiów wybrała psychologię. Chciała być terapeutką uzależnień, żeby pomagać ludziom takim jak jej rodzice. Żałowała tylko, że jest tak zaangażowana w pomoc innym, że nie ma czasu nikogo poznać. Nasza dziecięca przyjaźń przetrwała. Mimo że mieszkałyśmy w innych miastach, spędzałyśmy sporo czasu razem. W pewnym momencie w życiu Magdy pojawił się mężczyzna, z którym zdecydowała się założyć rodzinę. I to był początek tragedii. Magda podzieliła los swojej mamy. Mąż okazał się być alkoholikiem, cierpiącym na syndrom Otella. Był tak chorobliwie zazdrosny o żonę, że zakazał jej wychodzenia z domu, pracy, kontaktów z ludźmi. Odciął ją od bliskich osób, znajomych, ode mnie. Znów straciłyśmy kontakt. Magda odezwała się do mnie po samobójczej śmierci męża, który podobnie jak teść, odebrał sobie życie z powodu domniemanej zdrady żony. Nie była to ta sama radosna kobieta. Z pozoru wszystko wyglądało w porządku, a sama Magda utrzymywała, że podniosła się ze wszystkich porażek życiowych i zaczyna od nowa. Pozornie tak to wyglądało. Była cenioną terapeutką, po raz kolejny wyszła za mąż i po raz kolejny straciłyśmy kontakt. Tym razem już go nie odzyskałyśmy. Jej mąż powiadomił mnie o śmierci Magdy, która nie obudziła się po jednym ze swoim ciągów alkoholowych. Okazało się, że zgotowała mu taki los, jaki stał się jej udziałem w dzieciństwie, a końcówka jej życia to było już błaganie o śmierć, która zakończy jej cierpienia fizyczne i psychiczne. Paradoksalnie osoba, która wyciągnęła tyle kobiet z uzależnienia, nie potrafiła pomóc sobie samej.
- To wstrząsająca opowieść. Ale też dowodzi, że podobnie jak istnieje krąg biedy dziedziczonej, to także krąg dziedziczonych uzależnień. Jak wydostać się z tego przeklętego kręgu i samemu nie powielać przekazywanych przez rodziców błędów? To trudne, bo właśnie powielamy wyuczone w rodzinie wzorce.
Osoby, które wywodzą się z rodzin z problemem alkoholowym, są narażone na syndrom DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika), co bez wątpienia rzutuje na jakość ich dorosłego życia. Nie każdy jednak powiela rodzinne schematy w zakresie uzależnienia. Niektórzy mają wręcz obrzydzenie do tego trunku, widząc co robił z ich bliskimi. Inni znajdują odskocznię w trzeźwych domach swoich kolegów i koleżanek ze szkoły. Spędzają tam czas po lekcjach i czerpią zdrowe wzorce w zakresie zachowania innych dorosłych. Są też tacy, którzy się zarzekają, że nie pójdą w ślady rodziców, a idą. Nie ma reguły. Z pewnością pomocne jest posiadanie alternatywy w postaci możliwości przebywania z osobami pozbawionymi problemu alkoholowego. Niektórym zdrowie i życie ratuje posiadanie hobby lub idola, który ich inspiruje do zdrowego życia. Niestety trzeba wziąć pod uwagę, że dzieci z rodzin dysfunkcyjnych są bardziej narażone na powielanie destrukcyjnych wzorców, zwłaszcza jeśli są pozbawione możliwości spędzania czasu ze zdrowymi osobami.
- Społeczeństwo wykazuje mniejsze zrozumienie dla pijących kobiet, podobnie chyba jest ze zdradami. Kobietom w ogóle jakoś mniej wolno. Dlatego może chowają się z tym, co robią, a co nie jest społecznie akceptowalne, czyli z piciem. Mężczyźni piją w męskim gronie, jest wesoło, choć dramat zapewne toczy się w czterech ścianach, w rodzinie. Kobiety piją inaczej. Czynią to częściej w samotności, we własnym domu. Mniej rzucają się w oczy, ale problem nie znika. Czym jeszcze różni się męskie picie od picia kobiecego?
Jak Pani słusznie zauważyła, picie mężczyzn i kobiet różni się. Mężczyźni zaczynają pić wcześniej i dłużej dochodzą do etapu uzależnienia. Kobiety uzależniają się w późniejszym wieku, z reguły po 40. roku życia (spory odsetek kobiet uzależnia się w wieku 60+) , a sam proces od rozpoczęcia picia do uzależnienia następuje szybciej, ze względu na inną budowę ciała (większa ilość tłuszczu, a mniejsza wody). Kobietom wystarczy około 5 lat nadużywania alkoholu, by zachorowały na marskość wątroby. U mężczyzn ten okres wynosi od 10 do 20 lat. W przypadku innych organów – u kobiet uszkadzają się średnio po 14 latach picia, u mężczyzn – po 20 latach. Oznacza to, że panie szybciej doznają negatywnych skutków spożywania alkoholu. Ponadto pijące kobiety częściej doświadczają uszkodzenia wątroby, mięśnia sercowego, zapalenia trzustki. Również kwestia podjęcia leczenia różni się w zależności od płci. Kobiety szybciej podejmują decyzję o pójściu na terapię – po około 7 latach intensywnego picia i nie trzeba je do tego namawiać, mężczyznom zajmuje to dwa razy dłużej i z reguły ich leczenie jest pokłosiem decyzji innych osób[2]. Według uznanego terapeuty uzależnień, B. Woronowicza, alkoholiczki w odróżnieniu od alkoholików częściej: piją, bo mają problemy emocjonalne lub nie radzą sobie z kumulacją problemów życiowych; piją z powodu sytuacji domowych (mężczyźni – zawodowych); doświadczają zaburzeń lękowych i zaburzeń snu w związku ze swoim piciem; odczuwają poczucie winy i wstyd z powodu swojego nałogu; doświadczają depresji na skutek picia; regulują alkoholem wahania nastrojów; zagłuszają alkoholem samotność, także na skutek opuszczenia domu przez dzieci; zagłuszają alkoholem traumy także z dzieciństwa[3]. Co warto podkreślić, im dłużej piją, tym większemu nasileniu ulegają te objawy, na które alkohol miał być antidotum, chociaż w początkowych etapach nic na to nie wskazywało. Alkohol to do siebie ma, że na początku jest najlepszym przyjacielem, by potem stać się najgorszym wrogiem.
- Które alkohole – mocne czy słabsze typu piwo – wywołują silniej i szybciej uzależnienia? Które są najbardziej popularne?
W Polsce wciąż najbardziej popularne jest piwo. Na kolejnym miejscu znajduje się wódka. Podium zamyka wino[4]. Podatność na uzależnienia zależy od wielu czynników. Generalizując można uznać, że szybciej uzależniają się kobiety; chociaż i wśród nich są takie, które mają tzw. „mocną głowę”, co oznacza, że mogą wypić więcej niż inni. Jest to jednak powód do zmartwienia, a nie do dumy. Według badaczy najszybciej uzależnia wino (w szczególności na uzależnienie od wina jest narażona płeć żeńska). Kolejne na liście jest piwo, które mimo niskiej zawartości alkoholu ma duży potencjał uzależniający. A następnie wódka. Szybko uzależniają także: likier, whisky, rum; jednak one nie są nadużywane przez Polaków[5].
- A co tzw. szlachetniejszymi trunkami typu wino czy koniak?
Wino jest najbardziej uzależniającym alkoholem, w szczególności dla kobiet. Jednocześnie nie jest już tak szlachetnym trunkiem jak kiedyś. Owszem na rynku funkcjonują wina z tzw. wysokiej półki, np. pochodzące z polskich winnic (tu ceny zaczynają się od około 70 złotych za butelkę); a jednocześnie pojawia się wiele napojów alkoholowych typu wino, których cena za butelkę zaczyna się od 10 zł. Ich jakość i szlachetność pozostawia wiele do życzenia. Koniak nie jest zbyt popularnym napojem alkoholowym wśród Polaków. Bardziej kojarzy się z trunkiem dawanym w określonych okolicznościach, np. na urodziny.
- Jak jest zdrowiej – pić codziennie trochę czy rzadziej, ale więcej?
Najzdrowiej jest nie pić w ogóle, bo każda dawka alkoholu jest szkodliwa. Jeśli natomiast analizujemy potencjalnie mniejszą szkodliwość, to lepsze jest wypicie rzadziej większej ilości alkoholu niż codzienne picie nawet małych ilości. Powodem jest to, że codzienne picie uniemożliwia regenerację wątroby. W tym miejscu warto podkreślić, że aby organizm uzyskał korzyści z zaprzestania picia, to potrzebuje około 6 tygodni abstynencji na regenerację.
- W których grupach społecznych czy zawodowych pije się stosunkowo dużo? I czym można to wyjaśnić?
Do tych grup należą takie zawody jak: biznesmeni, osoby piastujące wysokie stanowiska w korporacjach, przedstawiciele służb mundurowych, lekarze (w szczególności chirurdzy), artyści, dziennikarze, prawnicy, czyli tzw. wysokofunkcjonujący alkoholicy. Są to zawody związane z podwyższonym ryzykiem, wysoką odpowiedzialnością. Ich przedstawiciele żyją w permanentnym stresie, niedoczasie, działają pod presją, często towarzyszy im osamotnienie i poczucie opuszczenia. Maja poczucie, że nie mogą popełnić błędu, bo od tego zbyt wiele zależy. Życie w takim napięciu rodzi zapotrzebowanie na jego obniżenie, a do tego doskonale nadaje się alkohol. Alkohol jest również nadużywany przez pracowników fizycznych, głównie budowlańców, w szczególności jeśli pracują poza swoim krajem pochodzenia. Tutaj do picia przyczynia się frustracja, samotność, chęć zabicia czasu. Ogólnie nuda i chęć uczynienia swojego życia bardziej atrakcyjnym jest przyczyną wielu uzależnień. Świetnie obrazuje to film „Na rauszu”, którego bohaterowie – nauczyciele, decydują się na eksperyment w postaci codziennego wypijania określonej ilości alkoholu, tak by cały dzień utrzymywać jego stały poziom we krwi. Jak łatwo wywnioskować, z czasem te ilości są coraz większe, a zachowanie pedagogów budzi coraz więcej podejrzeń w otoczeniu, aż dochodzi do tragedii.
- Dla uzależnionych od alkoholu funkcjonują grupy wsparcia, choćby wspomniani już wcześniej Anonimowi Alkoholicy. Jakie inne sposoby pomocy istnieją i które są skuteczne?
Anonimowi Alkoholicy to najpopularniejsza grupa wsparcia; jednak nie jest ona dobra dla każdego. Niektórzy mają obawy z uczestniczeniem i zaangażowaniem się w spotkania ze względu religijne fundamenty tego ruchu. Inną metodą jest recovery coaching, czyli podejście coachingowe do uzależnienia. Jego istotą jest zmotywowanie osoby uzależnionej do zmiany sposobu myślenia; odkrycia i zmiany szkodliwych schematów zachowania; zdefiniowania nowych celów i wartości oraz zaplanowania sposobów ich realizacji, tak by odnalazła sens w życiu bez alkoholu. Jest to bardzo dobra metoda przygotowująca do dalszej pracy na terapii uzależnień; chociaż może być stosowana na każdym etapie wychodzenia z uzależnienia, jako wsparcie. Jest ona na tyle skuteczna, że korzystają z niej renomowane ośrodki terapii uzależnień na całym świecie. Polskim recovery coachem, specjalizującym się w pomocy kobietom jest Joanna Skwierczyńska, twórczyni marki Soberpolishgirl. Jak pisze na swojej stronie: „Pomagam ambitnym, zapracowanym kobietom z sieci w zmianie ich relacji z alkoholem i kreowaniu trzeźwego, spełnionego życia, przed którym nie muszą już uciekać!”[6]. Joanna oferuje swoim klientkom takie produkty jak: kurs – program mentoringowy „Era trzeźwych kobiet”, przewodnik na pierwsze 30 dni bez alkoholu, dziennik trzeźwości, planer trzeźwości, warsztaty tematyczne. Joanna prowadzi także kanał You Tube, profil na Instagramie i grupę wsparcia na Facebooku. W leczeniu uzależnienia wspierające mogą również okazać się medytacje, które pomagają wyciszyć umysł i lepiej poznać siebie; techniki pomagające uwolnić negatywne emocje, jak np. uwalnianie emocji według doktora Hawkinsa, wytrząsanie emocji metodą TRE lub EFT, czyli uwalnianie emocji poprzez opukiwanie określonych punktów na ciele. Niektórzy polecają także sesje hipnozy oraz medycynę chińską (akupunktura). Na każdego działa coś innego, więc każdy może z tego szerokiego katalogu wybrać metodę, która wesprze go w walce z nałogiem. Z pewnością wszystkie techniki mające na celu zdrowe radzenie sobie z emocjami są pomocne, bo alkoholizm to choroba emocji.
- Kto częściej korzysta z pomocy, kobiety czy mężczyźni?
Statystycznie więcej mężczyzn korzysta z terapii odwykowych, w szczególności grupowych. Jednak ten trend powoli zaczyna się zmieniać, bo coraz więcej kobiet decyduje się przyznać do nałogu i podjąć leczenie, szukając dla siebie adekwatnej pomocy. Wiele pań zaczyna od grup pomocowych w social mediach. Zadają pytania, radzą się doświadczonych użytkowniczek, analizują i w oparciu o te dane podejmują decyzję o dalszym sposobie leczenia. Z reguły na początek decydują się na terapię indywidualną. Kobiety rzadziej decydują się na także na wszywkę, która ma za zadanie uniemożliwić picie alkoholu. To rozwiązanie jest z kolei popularne wśród panów.
- Jakie jeszcze inne uzależnienia są bardziej typowe dla kobiet, a które dla mężczyzn?
Mężczyźni są bardziej podatni na uzależnienia, które wiążą się z ryzykiem i generują adrenalinę, takie jak: seksoholizm, uzależnienie od pornografii, uzależnienie od Internetu i gier komputerowych, uzależnienie od hazardu. Kobiety będą bardziej skłonne do uzależnień, które je wyciszą, jak np. uzależnienie od środków nasennych/przeciwbólowych, zakupoholizm, binge-watching (nałogowe oglądanie seriali), uzależnienie od social mediów.
- Z wymienionych rodzajów uzależnień, ciekawe wydaje się uzależnienie od seriali telewizyjnych. Na czym polega i jakiego typu seriali dotyczy? Jakich konkretnie tytułów?
W tym przypadku nie są istotne tytuły, ważne jest samo zjawisko, które wciąga. Są osoby, które potrafią poświęcić cały weekend na obejrzenie ulubionego serialu na wzór oglądania filmu, odcinek po odcinku. Inni potrafią zarwać całą noc, by obejrzeć wciągającą dla nich fabułę, a kolejnego dnia nie są w stanie pójść do pracy. Nałogowe oglądanie seriali, podobnie jak inne uzależnienia, służy regulacji emocji, w tym nudy. Osoby praktykujące to szkodliwe działanie niwelują w ten sposób poczucie osamotnienia. Wczuwając się w losy bohaterów, przez chwilę żyją ich życiem, uciekając od własnej – mniej atrakcyjnej rzeczywistości. Kiedyś mieliśmy dostęp do jednego odcinka tygodniowo. Było na co czekać. Teraz większość seriali jest publikowanych seriami, a to sprzyja uzależnieniu od ich oglądania.
- Jakiego rodzaju uzależnianie wydaje się być tym dominującym w przyszłości?
Uważam, że popularność alkoholu, ale także środków nasennych i uspokajających będzie się utrzymywać. Na prowadzenie wysuną się natomiast uzależnienia związane z użyciem nowoczesnych technologii i Internetu, jak np. uzależnienie od smartfona i social mediów, być może uzależnienie od wsparcia AI, np. w poradach życiowych. Popularne będą także uzależnienia behawioralne mające na celu zminimalizowanie poczucia samotności (cybersex i pornografia).
- Czy istnieje jakikolwiek sposób na zabezpieczenie się przed wpadnięciem w nałóg i jakiekolwiek uzależnienie?
Może zabrzmi to banalnie, ale należy dobrze poznać siebie, zadbać o swój dobrostan i emocje. Nie żyć dla innych, nie podporządkowywać swojego życia zaspokajaniu ich potrzeb. Nawet w samolocie, podczas instruktażu na wypadek katastrofy mówi się, że najpierw trzeba założyć maskę sobie, potem dzieciom. W życiu tak samo najpierw trzeba zadbać o siebie, własny dobrostan, a wtedy szansa, że będziemy kreować wymarzoną rzeczywistość w świecie iluzji alkoholowej, maleje. Bo skoro lubię siebie i swoją codzienność, to po co mam szukać odskoczni w uzależnieniu?
Dziękuję za rozmowę.
Pytania zadawała PM. Wiśniewska
Książki dr Joanny Plak-Wareckiej dostępne są w naszej e-księgarni.
Joanna Plak-Warecka, dr nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce, specjalność – polityka społeczna. Absolwentka Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, studiów podyplomowych z zakresu Geriatrii i Opieki Długoterminowej w Medycznym Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studiów podyplomowych z zakresu Public Relations w Badaniach Naukowych w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Specjalizuje się w polityce senioralnej oraz w ubezpieczeniach społecznych. Realizuje również projekty z zakresu rynku pracy i Life Long Learning. Autorka czterech monografii, ponad 100 artykułów o tematyce społeczno-ekonomicznej, redaktor naukowy dwóch opracowań zbiorowych. Certyfikowany trener i mentor akademicki. Posiada doświadczenie w pracy na rzecz: instytucji badawczych, instytucji szkolnictwa wyższego, instytucji rynku pracy (w tym: w charakterze krajowego koordynatora ds. Europejskich Służb Zatrudnienia – EURES – po stronie KG OHP) oraz organizacji pozarządowych. Obecnie zatrudniona w Instytucie Badań Edukacyjnych – Państwowym Instytucie Badawczym w charakterze koordynatora zadania w projekcie „Kariera bez Barier”.
[1] Opracowano na podstawie: https://stopuzaleznieniom.pl/artykuly/fakty-o-alkoholu/uzaleznienia-w-polsce-raport-z-2023-roku/ oraz https://kcpu.gov.pl/wp-content/uploads/2024/03/Raport-2023-wersja-Internetowa.pdf/ dostęp 27.02.2025
[2] https://terapiakobiet.pl/uzalezniona-kobieta-15-cech-wyrozniajacych-kobiece-uzaleznienia/ oraz https://terapiakobiet.pl/kobieta-alkoholiczka-kiedy-pije-i-w-jakim-wieku/ odczyt 04.03.2025
[3] https://terapiakobiet.pl/kobieta-alkoholiczka-kiedy-pije-i-w-jakim-wieku/ odczyt 04.03.2025
[4] https://noizz.pl/spoleczenstwo/jaki-alkohol-kupuja-polacy-wyniki-badan-moga-byc-zaskoczeniem/lhwfve1/ odczyt 04.03.2025
[5] https://www.wykluczeni.pl/alkohole-ktore-uzalezniaja-najszybciej/ odczyt 04.03.2025
[6] https://soberpolishgirl.com/o-mnie/ odczyt 04.03.2025