Z wpisu na blogu naszej Autorki, Zofii Sareńskiej, która opublikowała książkę o przemocy domowej “I Bóg zesłał mi… Joannę. Dziennik terapii”:
“Jak to się dzieje, że człowiek z jednej strony ceni sobie wolność, a z drugiej dobrowolnie pozwala zamknąć się w klatce? Dlaczego pozwala się zniewolić? Dlaczego, mimo braku faktycznych krat, nie potrafi wyzwolić się z niewoli? Jak napisała Joanna Stojer-Polańska w słowie wstępnym do mojej książki, polega to na swoistej rozgrywce pomiędzy sprawcą a ofiarą – sprawca zamyka ofiarę w złotej klatce, najpierw bombarduje miłością, następnie podstępnie manipuluje ofiarę, która – jeszcze nieświadoma istniejącego zagrożenia – pozwala się osaczyć.
Tak było w moim przypadku. Ryszard wydawał mi się lekiem na wszystko.
Wykorzystał moment, kiedy byłam w nie najlepszym stanie psychicznym po odejściu od męża i sprawie o separację. Byłam wtedy totalnie zmęczona, przed urlopem, w dramatycznej z powodu kredytów sytuacji finansowej i mieszkaniowej. I nagle, zupełnie niespodziewanie na mojej drodze pojawia się Ryszard, a ja traktuję go jak swojego wybawcę. Ryszard doskonale wkomponował się w obraz mężczyzny, za którym tęskniłam. Interesował się tym co robię, dbał o mnie, mówił mi to, co chciałam usłyszeć. Dawał poczucie bliskości. I czułości, której byłam tak spragniona. Dał mi to, czego mi najbardziej w życiu brakowało. A ja nie zastanawiałam się nad ceną. Wydawało mi się, że cena nie gra roli. Tak bałam się odrzucenia, że widziałam i słyszałam tylko to, co chciałam widzieć i słyszeć. Resztę odrzucałam, uznając, że to co „dobre” jest ważniejsze od tych złych rzeczy. Tylko, że tak naprawdę nie było niczego „dobrego”. To tylko pozory. Była tylko manipulacja. Od samego początku.”
Czytaj więcej: https://zofiasarenska.pl/2020/02/22/zaproszenie-do-zlotej-klatki/
Książka jest dostępna w naszej księgarni – zachęcamy do lektury!