26 maja – Dzień Mamy, 3 lipca – dzień czerwonej ostrej papryczki chili, 14 października – Dzień Nauczyciela. Swój dzień mają też dzieci, babcie i pizze. Sekretarki i saperzy – także. Każdy (chyba) ma swój dzień. Wszystko (prawie) ma swój dzień. Lub świętowany jest czegoś brak, tzn. dzień bez czegoś, np. Dzień bez Samochodu, dzień bez stanika. O niektórych świętach wiemy praktycznie od zawsze, o większości – nie dowiemy się nigdy.
To dobrze, że świętujemy. I dobrze, że nie o wszystkich świętach wiemy – właściwa selekcja informacji pozytywnie świadczy o intelekcie, a inna sprawa, że nawet najtęższy umysł nie zapamięta wszystkiego.
Kulturowo i językowo ważne jest za to nie zapomnieć o kilku kwestiach. Zacznijmy od tego, co ważne nie tylko dla rolników – oddzielajmy ziarna od plew. Święto to nie codzienność, to nie zwyczaj – to święto (przepraszam za tautologię, ale ona tu najlepiej, jak mi się wydaje, oddaje istotę rzeczy). Gdy świętujemy ciągle, to nie świętujemy tak naprawdę nigdy.
Druga sprawa – w życiu warto mieć priorytety, a idealnie, gdy są one obiektywnie właściwe, tzn. Dzień Babci jest ważniejszy od dnia baobabu (jeśli ma on swoje święto), z całym szacunkiem dla tego drzewa.
Trzecia kwestia – jeśli mamy o kimś pamiętać raz w roku, a zapominać na 364 bądź 365 dni, to nie jest to święto. To kpina.
Tyle kulturowo. Ale jest też kwestia ortografii. Nieprzypadkowo przywołane święta miały różną pisownię. Polskie zasady ortograficzne mają w tym względzie kilka podpunktów, nie są jednorodne. I bardzo dobrze, bo – powtórzę – święto świętu nie jest równe.
Każde święto, które ma wymiar co najmniej krajowy, zapisujmy wielkimi literami (np. Dzień Nauczyciela), ale przyimki i spójniki – małymi (np. Dzień bez Samochodu). Co znaczy ów „wymiar co najmniej krajowy”? Chodzi o takie święta, które są od lat częścią kultury danego kraju, zakorzeniły się realnie. Papier (i ekran) wszystko przyjmie, dlatego nie każde święto nazwane międzynarodowym można uznać za prawdziwy byt.
Specyficzne „święta”, czyli wytwory czyjeś kreatywności, poczucia humoru lub nudy piszmy małymi literami (np. dzień szelek).
Pamiętajmy też, że różne zwyczaje można przestrzegać, ale trzeba je zapisać małymi literami, np. andrzejki, walentynki.
Ortografia naprawdę może być ciekawa. Staram się o tym przekonać w autorskim Słowniku ortograficznym współczesnego języka polskiego z poradnikiem, dostępnym w wielu księgarniach internetowych.
dr Sebastian Surendra
Pobierz pliki DEMO: