Nasza Autorka powieści o przemocy domowej i toksycznej miłości zamieściła kolejny wpis na swoim blogu, poniżej zamieszczamy jego fragment.
Link do blogu – https://zofiasarenska.pl/2019/11/21/bo-do-tanga-trzeba-dwojga/
Zachęcamy też do lektury tej trudnej, ale pasjonującej książki /zakładka – Księgarnia oraz Literackie Silva Rerum/
Kiedy odchodziłam od Ryszarda byłam przekonana, że to tylko na jakiś czas, że po mojej wyprowadzce on pójdzie na terapię, zmieni się i znowu będziemy razem. Było to dla mnie tak oczywiste, że żadna inna opcja nie wchodziła w grę. Nawet jak powtarzałam sobie, że nie mogę wrócić do Ryszarda czułam, że mówię to bez przekonania. I że wcale tego nie chcę. Długo targały mną sprzeczne emocje.
Tęsknię za Ryszardem. Wiem, że może to brzmi niedorzecznie, ale brakuje mi tych chwil, kiedy byłam dla niego dziewczynką, promykiem słońca, kiedy mówił, że to właśnie dla mnie świeci słońce, dla mnie śpiewa ptaszek (21 września 2009 r.) … Znowu rozmawiałam z Ryszardem, bo bez przerwy do mnie wydzwania. Dałam mu do zrozumienia, że jeszcze niczego nie zrobił. I to prawda. Dzisiaj minęły dwa tygodnie od mojej wyprowadzki, a on jeszcze nie rozpoczął terapii. Nie wrócę do Ryszarda. I chyba te spotkania i rozmowy z nim od czasu do czasu są mi potrzebne, żeby się upewnić, że nie chcę wracać, bo on się nie zmieni. On tylko obiecuje, próbuje za wszelką cenę zachęcić mnie do powrotu ( 23 września 2009 r.)