Aktualności

Przechwytywanie

Zniknięcie człowieka można rozpatrywać w kontekście różnych więzi i w różnych zakresach.

Więzi mogą być rodzinne – gdy ludzie są „połączeni więzami krwi” oraz partnerskie przyjacielskie czy koleżeńskie – czyli „powinowactwa z wyboru”, a do więzi rodzinnych, które nie są więzami krwi, a powinowactwami z wyboru należą – „połączeni węzłem małżeńskim”. Zniknięcie dotyczy osób każdej płci i każdego wieku, zarówno dorosłych, jak dzieci.

Zakres zniknięcia podobnie jak rodzaje więzi również może być różny. Wyodrębniam: pełne zniknięcie, które nazwałabym „totalnym”, zniknięcie z czyjegoś życia oraz zniknięcie rodzicielskie, a także w świecie medialnym – zniknięcie wirtualne.

Zniknięcie totalne – to całkowita utrata kontaktu, np. osoba wychodzi z domu i już do niego nie wraca. Bliscy, tj. rodzina i przyjaciele, nie wiedzą, czy osoba, która zniknęła, zrobiła to dobrowolnie, czy stało się to wbrew jej woli, nie wiedzą, czy żyje, czy nie, całkowicie tracą z nią kontakt. I jak czasami mówią rodzice, dzieci, inni krewni czy przyjaciele, ta niepewność jest najtrudniejsza do zniesienia. Bo bliski, który zmarł, ma swoje i znane rodzinie miejsce pochówku, o który można dbać, podobnie jak o pamięć o nim. Ale po kimś bliskim, kto zniknął, nie można nawet przeżyć żałoby. Nie wiadomo, czy i jak żyje, czy cierpi, czy jest chory, czy potrzebuje pomocy? Osoby, którym zaginął ktoś bliski, zwykle po utracie z nim kontaktu w sposób przewlekły cierpią, często zadając sobie pytanie o swój udział czy winę zaistniałej sytuacji. Co zrobiłem/łam nie tak, czego nie zrobiłem, co mogłem zrobić inaczej, żeby on/ona nie zniknął? Które słowo czy gest mogło go/ją urazić, a może brak należnej uwagi, czasu, zainteresowania? A jeśli zaginął nie z własnej woli, jeśli został uprowadzony, może jest gdzieś więziony, torturowany, zmuszany do czegoś, czego nie chce? Niezależnie czy z własnej woli się oddalił, czy został porwany, czy uległ wypadkowi, to czy mogłem/łam coś zrobić, żeby tak się nie stało, żeby zapobiec? To są pytania zadawane przez lata, czasami przez dziesiątki lat i mimo upływającego czasu nie zmniejsza się i nie staje się mniej bolesny znak zapytania. Dręczące i pozostające bez odpowiedzi są pytania o powód, o sens, o winę, o grzech? W przypadku zaginionych dzieci czy nastolatków ranią wyobrażenia, jak teraz wygląda, jak mógłby wyglądać, ile miałby wzrostu, jaką sylwetkę, co mógłby robić, kim być, gdyby z nami był?

Od jakiegoś czasu w telewizji TVN-24 aktorzy czytają poruszające listy pisane przez osoby, którym zaginął ktoś bliski z rodziny. Te listy oddają dramat ich Autorów.

Zniknięcie z czyjegoś życia – to inny zakres nieobecności, to usunięcie się kogoś bliskiego z naszego życia lub nasze zniknięcie z życia innej osoby.

Czyjeś zniknięcie to zerwanie kontaktu z nami przez bliską nam osobę. To sytuacja, w której wiemy, że ta osoba żyje, uczy się lub pracuje, czasami wiemy, że nadal mieszka w tym samym miejscu, ale dla nas jest niedostępna. Nie odbiera telefonów, nie odpisuje na listy, maile czy SMS-y, czyli jest, a jakoby jej nie było. W takich przypadkach też często stawiane są pytania: dlaczego, co powiedziałem, zrobiłam nie tak, czego nie zrobiłam, a powinnam, w czym zawiniłem? Na te pytania można nie doczekać się odpowiedzi, ale może być też tak, że jej po prostu nie ma. Bo zdarza się, że powód czyjegoś zniknięcia z naszego życia niewiele, lub nic nie ma z nami i naszymi działaniami wspólnego. Bywa, że jakiś nasz gest lub słowo, albo jego brak stały się przyczyną zerwania kontaktu. Znam historię dwojga przyjaciół, których przyjaźń łączyła przez ponad 30 lat i w sytuacji, gdy oboje mieli w życiu trudny czas (jednemu umierała matka, drugi żył poważnymi problemami dorosłego dziecka), jeden uznał, że nie usłyszał od drugiego wystarczających słów wsparcia, więc się oddalił, zrywając kontakt na kilka lat. A dlaczego tak się stało, ten odtrącony dowiedział się po latach, gdy doszło do spotkania i rozmowy. Ale czasami ktoś nie chce utrzymywać dłużej kontaktu z inną, kiedyś z wyboru bliską osobą, z rozmaitych powodów, bo np. uznał/a, że ten drugi go nudzi lub irytuje albo posiada cechę, która nagle lub stopniowo zaczęła przeszkadzać. Albo poglądy czy światopogląd kiedyś bliskich sobie osób tak bardzo się spolaryzowały, że jednemu z tą polaryzacją stało się nie po drodze. Choć bywają też sytuacje oczywiste, takie jak zdrada, oszustwo, brak lojalności itp., wówczas niektórzy, zamiast słów wybierają milczenie i oddalenie. A dlaczego tak się dzieje? Milczenie pełnić może różne funkcje, zależą one m.in. od naszych dziecięcych doświadczeń w rodzinie. W niektórych rodzinach milczenie jest naturalnym i neutralnym, bez emocjonalnego kontekstu, sposobem spędzania czasu. Z kolei w innych rodzinach milczenie pełni funkcję kary, a tzw. ciche dni czasami przechodzące w ciche tygodnie lub miesiące, są dotkliwszą karą niż raniące słowa. Milczenie poza karą bywa też formą agresji, bo kara i agresja nie są tożsame. Kara jest metodą behawioralnego oddziaływania, np. jak sankcja czy mandat, kara, która zwykle jest lub powinna być przewidywalna i której (zwykle) nie towarzyszy złość karzącego (choć karany może czuć złość). Natomiast agresja jest to złość skierowana na zewnątrz, na kogoś lub na coś. Może jednak się zdarzyć, że milczenie jako kara – czyli kij bez marchewki, pełni funkcję kija samobija, stając się karą lub/i autoagresją dla karzącego.

Można więc postawić hipotezę, że milczenie i wiążące się z nim zerwanie kontaktu może być karą, czasami za oczywiste przewinienia odtrąconej osoby, a czasami związane jest z mniej uchwytnymi dla milczącego powodami, które częściowo dotyczą jego samego, a po części drugiej osoby. Może łatwiej jest te nieuchwytne powody zrozumieć osobom, które doświadczyły milczenia po obu stronach, czyli były milczącym i odtrącającym oraz dotknęło ich czyjeś milczenie i odtrącenie.

Zniknięcie rodzicielskie – to usunięcie się matki lub ojca z życia dziecka, jego nieobecność po rozstaniu czy rozwodzie.

Rodzinę wiążą więzy krwi, w tym genetyka, ale nie mniej ważne jest także dziedziczenie psychiczne, poprzez modelowanie postaw i zachowania, sposobów reakcji i rozwiązywania problemów. Znikający z życia dziecka ojciec czy matka, wiąże dziecko węzłem dziecięcej tęsknoty, poczuciem winy i krzywdy, a także modelem funkcjonowania np. zaprzeczania własnym emocjom – co często ma miejsce u dzieci porzuconych przez rodzica, podobnie jak rodzic zaprzeczył swoim powinnościom – negując pełnienie roli rodzicielskiej. W rodzinach modelowany jest sposób życia, pełnione role kobiet i mężczyzn, delegowanie członków rodziny do określonych zadań, rodzinne mity i przekazy transgeneracyjne, to są więzy psychologiczne, które nieobecny w życiu dziecka rodzic nie tyle zrywa, co jeszcze bardziej i mocniej zapętla. A żeby rozplatać te zaciśnięte więzy, które nie zbliżają, lecz unieruchamiają, niejednokrotnie potrzebna jest terapia rodzinna.

Zniknięcie wirtualne – to wariant dla osób korzystających z mediów społecznościowych, polegający na usunięciu lub zablokowaniu kogoś ze znajomych, co bywa na Facebooku praktykowane. Usuwanie z grona znajomych lub blokowanie zwykle stosowane jest wówczas gdy gospodarzowi konta nie odpowiada treść lub forma wypowiedzi komentatora. Może to dotyczyć m.in. wybranych poglądów lub światopoglądu, mowy nienawiści, nieakceptowanych wypowiedzi kierowanych pod adresem autora postu lub innych osób albo też przekraczania granic personalno-komunikacyjnych, doboru słów, w tym np. wulgaryzmów itp. Osoba usunięta z grona znajomych lub zablokowana, czasami zostaje o przyczynie poinformowana, czasami powodu nie poznaje, a być może czasami domyśla się sama. Gdyby pokusić się o porównanie kontaktów realnych do wirtualnych, to usunięcie z grona znajomych można by porównać do zniknięcia z czyjegoś życia. Oznacza to, że osoba usunięta może widzieć teksty czy zdjęcia, które udostępniane są publicznie, podobnie jak można uzyskać informacje dostępne dla wszystkich o osobie, która zniknęła z czyjegoś życia. Natomiast zablokowanie kogoś, czyli tzw. ban (banicja) jest porównywalne do totalnego zniknięcia, bo wówczas użytkownik, który dokonał blokady jest niewidoczny dla osoby zablokowanej, czyli medialnie przestał dla niej istnieć.

Wracając do „realu” i podsumowując – to „zniknięcie totalne” pozostawia wyrwę w życiu bliskich, których wiele myśli kończy się znakiem zapytania, a uczucia pozostają jak niedomknięta brama. W przypadku nieobecności, którą nazwałam „zniknięciem z czyjegoś życia” zdarza się, że osoba, która zniknęła – mentalnie i emocjonalnie pozostaje dłużej w życiu opuszczonego, a gdy opuszczone jest dziecko również głębiej, niżby chciała i niżby chciał tego ten, którego niewyjaśnione zniknięcie dotknęło.

***

Tekst powstał na podstawie rozmów terapeutycznych przeprowadzonych z osobami, które doświadczyły całkowitego, totalnego zniknięcia bliskiej osoby i utraty z nią kontaktu oraz osób z życia, których zniknął ktoś bliski, mimo, że nadal w niezmieniony sposób funkcjonuje. Odrębną grupę pacjentów stanowią dzieci i młodzież, których rodzic po rozstaniu z drugim rodzicem, odciął się od kontaktów z własnym dzieckiem, znikając z jego życia, co często bywa przyczyną różnego rodzaju problemów czy zaburzeń psychosomatycznych u dzieci, mimo że w otwarty sposób na brak rodzica się nie skarżą.

 

Dr Małgorzata Talarczyk – specjalistka psychologii klinicznej, certyfikowana psychoterapeutka, terapeutka rodzinna, konsultantka psychologii klinicznej dziecka.

www.system-terapia.pl