Aktualności

jpw

Rozmowa z dr Joanną Plak-Warecką, autorką książki o systemach emerytalnych w Polsce i we Włoszech. 

Jest Pani autorką publikacji o losie emerytów polskich i włoskich. Którym żyje się lepiej?

Analizując stopę zastąpienia, czyli wskaźnik procentowy ukazujący stosunek między średnim wynagrodzeniem otrzymywanym za czas pracy zarobkowej a przeciętną emeryturą, jaką pracownicy otrzymają po osiągnięciu wieku emerytalnego, wynika, że zdecydowanie lepiej żyje się włoskim emerytom. Stopa zastąpienia we Włoszech oscyluje wokół 80%, w przypadku Polski jest to 42,4%. Włochy są jednak państwem kontrastów, także jeśli chodzi o sytuację finansową emerytów. Emeryci zamieszkujący na południu nierzadko żyją w głębokim ubóstwie, podczas gdy mieszkańcy północnych, bogatych prowincji osiągają bardzo wysoką wartość świadczenia końcowego. Ponadto należy uwzględnić, że ceny towarów i usług we Włoszech przewyższają ceny polskie, co oznacza że Włoch pobierający emeryturę w podobnej wysokości co Polak, może za nią nabyć mniej towarów i zakupić mniej usług, a to oznacza że materialnie nie żyje mu się lepiej.

Który system emerytalny na świecie jest najlepszy i dlaczego?

Za jeden z najlepszych systemów emerytalnych na świecie uchodzi system holenderski. W 2020 r. uzyskał najwyższą ocenę A w corocznym rankingu Mercer CFA Institute. Podobnie, jak większość systemów europejskich, ma on strukturę trójfilarową. Pierwszy filar, publiczny, w którym świadczenie przysługuje osobom, które uzyskały wiek emerytalny – 66 lat i 4 miesiące bez względu na płeć. Każdy rok pracy generuje 2% maksymalnego świadczenia. Oznacza to, że pełną emeryturę w maksymalnej wysokości można uzyskać po przepracowaniu 50 lat. Emerytura z tego filara stanowi około 40% dochodów emeryta. Kolejne 40% gwarantuje udział w II filarze, czyli w emerytalnych programach pracowniczych. Co istotne, blisko 90% pracujących korzysta z takiej możliwości. Wiele z tych programów jest opartych o formułę zdefiniowanego świadczenia. III filar w postaci indywidualnych programów emerytalnych, ma charakter dobrowolny. Jest chętnie wybierany przez osoby prowadzące własną działalność gospodarczą, ponieważ oferuje atrakcyjne ulgi podatkowe. Za co jest ceniony holenderski system emerytalny? Za duży udział programów prowadzonych przez pracodawców w całkowitej wartości świadczenia oraz ich ogromną popularność wśród obywateli tego kraju. Podobną strukturę ma duński system emerytalny, również uznawany za jeden z lepszych na świecie. Oznacza to, że w systemach emerytalnych, uznawanych za najlepsze na świecie, emerytura publiczna stanowi mniejszą część wartości świadczenia; duże znaczenie odgrywają zaś prywatne programy emerytalne, zwłaszcza prowadzone przez pracodawców, w których uczestniczą wszyscy lub prawie wszyscy pracownicy.

W polskim systemie emerytalnym bardzo cierpią kobiety, nie pracują, wychowują dzieci, tracą finansowo, potem zarabiają mniej od mężczyzn. Z punktu widzenia emerytów – równouprawnienia nie ma. Przykre…

Zarówno Polki, jak i Włoszki, mierzą się z podobnymi problemami na rynku pracy. Zarabiają mniej niż mężczyźni, mają dłuższe przerwy w karierze zawodowej związane z urodzeniem i wychowaniem dzieci, a także z opieką nad członkami swojej rodziny. To wpływa na finalną wysokość emerytury, która (uogólniając) jest sporo niższa niż w przypadku mężczyzn. Dodatkowo wśród kobiet większy jest odsetek bezrobotnych niż wśród mężczyzn. Pandemia pogłębiła ten problem, ponieważ to właśnie kobiety stanowiły większy odsetek osób zatrudnionych w branżach dotkniętych kryzysem, tj. sektorze beauty, turystyce, hotelarstwie, gastronomii. Redukcje zatrudnienia w tych branżach pozbawiły je pracy. Dodatkowo, świadczenie 500+ , wprowadzone w kwietniu 2016 r., wpłynęło na decyzje zawodowe części kobiet w wieku produkcyjnym, które nabywszy prawo do świadczenia, rezygnowały z pracy. To zjawisko w szczególności było zauważalne w branży spożywczej, gastronomii i turystyce. Uważam, że w przypadku systemu emerytalnego nie powinniśmy mówić o braku równouprawnienia. Owszem, możemy użyć tego sformułowania w odniesieniu do rynku pracy, ale w przypadku emerytur ich wysokość jest determinowana decyzjami kobiet podejmowanymi w czasie aktywności zawodowej, zarówno tymi dobrowolnymi, jak i wymuszonymi przez czynniki zewnętrzne.

Czy dyskryminowanie kobiet w różnych systemach emerytalnych to norma?

Pozornie może się wydawać, że kobiety są dyskryminowane w systemach emerytalnych. Nie jest to jednak prawda. Kobiety mają niższe zarobki i dłuższe przerwy w zatrudnieniu, co powoduje, że w czasie aktywności zawodowej odprowadzą mniejsze składki i zgromadzą mniej środków na poczet emerytury. Ponadto kobiety żyją dłużej od mężczyzn, a w niektórych systemach emerytalnych mają możliwość przejścia na emeryturę wcześniej niż mężczyźni, co oznacza że będą pobierały świadczenie przez dłuższy czas. To przekłada się na niższą wysokość emerytury (zgromadzony kapitał trzeba podzielić na dłuższy okres), ale nie jest przejawem dyskryminacji. Pojawiają się nawet stwierdzenia, że to mężczyźni są dyskryminowani w systemach emerytalnych, zwłaszcza w tych ze zróżnicowanym wiekiem emerytalnym (polski), ponieważ pobierają swoje świadczenie krócej od kobiet. I tym samym nie zdążą „odzyskać” wszystkich środków, które odprowadzili w czasie aktywności zawodowej w formie składek na ubezpieczenie emerytalne. Warto podkreślić, że zarówno w polskim, jak i we włoskim systemie emerytalnym pojawiają się rozwiązania skierowane do kobiet potencjalnie pozbawionych możliwości uzyskania emerytury. We Włoszech jest to możliwość opłacania składek na poczet przyszłej emerytury przez członków rodziny osoby, która zdecydowała się na rezygnację z aktywności zawodowej, by prowadzić gospodarstwo domowe. Tym samym osoba taka uzyska w przyszłości świadczenie emerytalne. W Polsce przykładem takiego rozwiązania jest tzw. matczyna emerytura, adresowana do kobiet, które zrezygnowały z zatrudnienia, aby poświęcić się wychowaniu co najmniej czworga dzieci.

Jak pandemia zmieniła sytuację emerytów?

Pandemia przyczyniła się do poprawy sytuacji osób, którzy już pobierają emeryturę. Covid-19 spowodował wysoką śmiertelność osób w podeszłym wieku. Było to widoczne zwłaszcza we Włoszech, gdzie pandemia dziesiątkowała całe prowincje, zbierając największe żniwo wśród seniorów. Z powodu pandemii skróciło się przeciętne dalsze trwanie życie, co wpłynęło na wzrost wysokości świadczenia, pobieranego przez tych, którzy pozostali przy życiu. Jednak obecna nadmiarowa liczba zgonów spowoduje, że w przyszłości będzie ich mniej. Dojdzie do sztucznego wydłużenia przewidywanego okresu trwania życia i zmniejszenia wysokości świadczenia. To oznacza, że przyszłe pokolenia emerytów stracą na pandemii. Takie zawirowania będą wymagały zmian systemowych. Istotne będzie wprowadzenia zachęt dla osób nabywających uprawnienia do emerytury, by jak najdłużej pozostali na rynku pracy i odprowadzali składki. To pomoże chociaż trochę odciążyć system.

Ma Pani w rodzinie swoich seniorów, jak im się żyje?

Jeżeli uwzględnimy aspekty materialne, to nie mają powodów do narzekań. Seniorzy w mojej rodzinie nabyli prawo do świadczenia emerytalnego, posiadają nieruchomości, samochody. Tak że bezpieczeństwo finansowe mają zapewnione. Całkiem nieźle poradzili sobie również z przystosowaniem do nowej rzeczywistości spowodowanej Covid-19. Udoskonalili swoje umiejętności w zakresie korzystania z nowych technologii, co ułatwia im zrobienie zakupów online lub połączenie się z członkami rodziny i znajomymi za pośrednictwem Skype lub Messengera. Niemniej sporym problemem jest dla nich fakt, że wiele relacji międzyludzkich przeniosło się do sieci, a ich rówieśnicy, mimo że osamotnieni, wolą unikać spotkań twarzą w twarz.

W szkole brakuje zupełnie edukacji związanej z kształtowaniem świadomości dzieci, że kiedyś będą starzy i czeka ich emerytura. Wprawdzie dzieci i tak w to nie uwierzą, że czeka ich starość, ale nastolatkowie prędzej i powinni być wprowadzani w świat ekonomii emerytalnej, a nie tylko liczyć na różnego rodzaju zasiłki dla najuboższych, którzy jakoś o emeryturze nie potrafili pomyśleć. Dlaczego żaden rząd takich elementów edukacji nie wprowadził? Jak powinny wyglądać takie lekcje? Jakie elementy zawierać?

Jest to zastanawiające, zwłaszcza w kontekście tego, że w szkołach wprowadzono lekcje poświęcone podstawom przedsiębiorczości. Skoro młodzi ludzie uczą się, jak być przedsiębiorczymi, to tym bardziej powinni zdobywać wiedzę na temat możliwości  finansowego zabezpieczenia swojej starości. Takie lekcje powinny kształtować przezorność i świadomość ubezpieczeniową młodych ludzi. Lekcje powinny być podzielone na moduły. Pierwszy miałby charakter teoretyczny (jakie są możliwości gromadzenia oszczędności na starość, alternatywy wobec emerytury, struktura polskiego systemu emerytalnego, pojęcia związane z systemem emerytalnym, np. zdefiniowana składka, zdefiniowane świadczenie, wielofilarowość, dobre praktyki z zagranicy). Drugi moduł miałby charakter praktyczny – młodzież mogłaby wziąć udział w grze komputerowej, której celem byłoby wykreowanie jak najkorzystniejszych rozwiązań finansowych na jesień życia dla różnych grup pracowników. Trzeci moduł byłby poświęcony spotkaniom z ekspertami w dziedzinie ubezpieczeń emerytalnych, zarówno z sektora publicznego (ZUS), jak i prywatnego (np. przedstawiciel podmiotu prowadzącego pracownicze programy kapitałowe).

Dziękuję za rozmowę.

Pytania zadawała Paulina M. Wiśniewska

Omawiana publikacja dostępna jest nieodpłatnie w ramach Open Access, użytkownicy zobowiązani są do przestrzegania zasad prawa: https://wydawnictwo-silvarerum.eu/produkt/j-plak-emerytalne-systemy-ubezpieczeniowe-we-wloszech-i-w-polsce-studium-porownawcze/

Autorem zdjęcia jest Anna Nowak